Regres w zrzeszaniu się krótkofalowców w klubach krótkofalowców. Fakt czy wydumany problem?
Zapytałem "Pytię z Delf"
[quote=jfr][quote=sp69764][quote=jfr][quote=jfr]
    sp69764 pisze:


    przychodzę do klubu, w którym akurat siedzisz TY, zobaczymy jak mnie potraktujesz i czy będzie sens przyjść ponownie.



Przychodzisz do klubu, do którego mnie wniosło czterech tregrów w lektyce.
O własnych siłach się nie poruszam.
Wózka nie mam.
Tak więc przyszedłeś, doznałem olśnienia twoim widokiem.
Proszę zebrany tłum, przybyły w twej asyście. Aby mnie położyli przed tobą na glebie.
Będę prosił o laskę (laska ma)
Tak się zastanawiam, czy ci w ogóle odpowiedzieć.
Ale co mi tam.
Sam się mianowałem SWLem.
Nigdzie nie jestem zarejestrowany. Usłyszałem stację z Nowej Zelandii.
Nie mam możliwości, aby kartę QSL wysłać via biuro.
Nie mam też CallBooka.
Jako niedostępny dla słyszanej stacji.
Na jaki adres wysłać tę moją kartę QSL
Chwilowo mnie olśniło. Wynajmuję sobie QSL menadżera. Płacę mu za obsługę mnie.
Niech on się martwi.
Ja wysyłem kartonową QSLkę. Oczekuję kartonowej QSLki.
Jeszcze jedno. Chcę koniecznie odpisać na apel krótkofalowca, który chce aby wysyłać do niego QSLki z raportem słyszalności.
Jeszcze mnie podkusiło, wysłać QSLkę do stacji broadcastingowej.

No!
Czekam ofert.


  PRZEJDŹ NA FORUM