Regres w zrzeszaniu się krótkofalowców w klubach krótkofalowców. Fakt czy wydumany problem?
Zapytałem "Pytię z Delf"
    F4HPX pisze:

      sp9nrb pisze:

      1.Poziom wiedzy dzieci jest taki jakich ich rodziców żądanie. Przy każdych wyborach politycznych koronnym hasłem są przeładowane programy szkolne. Likwidacja ćwiczeń i prac domowych powoduje, że większość młodzieży wodę na herbatę umie zagotować tylko teoretycznie. Także wtórny analfabetyzm rodziców powoduje u nich przerażenie intelektualne.



    Myślałem, że to tylko tak we Francji.
    Tutaj średnia waga tornistra to kolo 10 kg więc pewnie zastępuje to WF.
    Nauczyciele obniżają poziom klasy do najsłabszych i generalnie nie było powtarzania klasy, więc na poziomie gimnazjum nie wszyscy umieją biegle pisać, czytać i liczyć - prawdopodobnie częściowo wpływ niekontrolowanej imigracji.

    Jest nadzieja że im sztuczna inteligencja pomoże w życiu.


    Natomiast wszelkigo rodzaju kółka istnieją i się rozwijają bujnie (pozaszkolne, dla młodych i dla starych) i są ich dziesiątki w każdym większym mieście.

    Niestety krótkofalarstwo nie przyciąga tak wielu jak tańce, yoga czy robienie na drutach...

    Co do finansowania to z reguły można liczyć na darmowy dostęp do jakiegoś lokalu - nasz jest w piwnicy...
    Oraz na jakąś skromną dotację kilkuset
    euro rocznie z budżetu merostwa. Reszta to składki członkowskie.




Potwierdzam.

Z perspektywy pld. Francji jest podobnie. Roznica pomiedzy SP a F jest taka ze sa przewaznie jakies srodki w miejskim budzecie na dofinansowanie tego typu dzialalnosci. Raz do roku organizowane sa pokazy tych wszystkich stowarzyszen i kolek zainteresowan. Kiedy pierwszy raz bylem na takim pokazie to szczeka mi opadla bo jest tego multum...

Wracajac do tematu... Niestety to ze sie mlodziez nie interesuje krotkofalarstwem to jest w duzej mierze nasza wina. Nie internetu, smartfonow, czy innych plag FT8. Swiat bardzo szybko sie zmienia, nie wszyscy za tym rozwojem nadazaja. Za tym idzie brak zrozumienia otaczajacej nas rzeczywistosci a potem az roi sie od glupich komentarzy i uwag. Czytaja mlodzi forum, albo przychodza na jakies spotkanie do klubu a tam na wejsciu szydera na calego. Jestes debilem bez szkoly... Nie to co my "starzy"... Kiedys to byly czasy wesoły Tez bym was unikal bedac na ich miejscu. Przejrzyjcie sobie np. watki z tego forum gdzie padaja pytania od poczatkujacych. Czasami sie zdarzy jakas merytoryczna odpowiedz a przez nastepne 20 stron klotnia miedzy polaczkami...

Oczywiscie ze ktos kto zaczyna, nie wie nic albo wie bardzo malo. Od tego jestesmy my zeby pokazac i wytlumaczyc co i jak. Nie wielu jest tez ludzi naprawde kompetentnych ktorzy sa w stanie przekazac te wiedze w przystepny sposob.

Klub dzisiaj jest potrzebny tylko po to zeby razem dzialac. Jesli nie chcemy razem dzialac tylko sobie posiedziec przy kawusi, to po co klub czy jakies pseudo stowarzyszenia ? Wiedza jest dostepna w internecie. Wyklady, tutoriale, itp.

Krotkofalarstwo nie jest drogim hobby. Tzn. moze byc, ale to juz od nas zalezy ile chcemy i mozemy wydac. Finansowo prog wejscia bardzo sie obnizyl.

Zamiast zalamywac rece nad przyszloscia, lepiej dzialac z pasja dzisiaj i ta pasja zarazac innych...








  PRZEJDŹ NA FORUM