Regres w zrzeszaniu się krótkofalowców w klubach krótkofalowców. Fakt czy wydumany problem? Zapytałem "Pytię z Delf" |
sp69764 pisze: Widzę, że sobie kpisz. Taką metodą nikomu nie pomożesz. A zysku z tego żadnego. Wartościowi ludzie, przeciekają, selekcjonerom, między palcami, jak płyny. Ja wiem jak się pracowało w klubach. Najważniejsze trafić na dobrego krótkofalowca z zacięciem belfra. Bo nie tylko chodzi, aby adept zdał egzamin kwalifikacyjny. Adepta trzeba zarazić. Pomóc mu przejść przez początek. Wyhodować go na takiego, który nie ucieknie. Będzie zgłębiał tajniki krótkofalarstwa. Kpię sobie? To było zupełnie na poważnie (może więc pomyśl czego nie zrozumiałeś). TY wiesz jak było w klubach, młodzi adepci jeszcze nie wiedzą bo jescze nie zaczęli przygody z radiem. Hoduj zatem ale - jak podkreślił canis - jaka jest oferta? Czym chcesz przebić obecny dostęp do wiedzy, informacji o radiach, antenach itp..? Wiedzy dostępnej tu i teraz a nie, gdzieś w klubie, w dzień klubowy, jedno popołudnie w tygodniu? Czasy się zmieniają, warunki również, ludzie również. Dlatego Ci napisałem j.w. Może dawniej nie było innej opcji jak iść gdzieś tam do ludzi i ich o coś pytać. Zacząć od wypełnienia deklaracji/wniosku, opłacenia składki... Dziś odpowiednikiem tamtego zrzeszania się jest rejestracja na forum czy dołączenie do grupy na fb. Napiszesz, że to nie to samo? Przekonaj ofertą. |