Hobby coraz droższe?
Kolejny temat, który ma ujawnić, odsłonić, aktywnych specjalistów od młócenia słomy.

Nie wystarczy zapodać link do aktów prawnych, regulujących to, czy tamto.
Prawo trzeba znać. Jest to domena prawników.
Interpretacja „prawa po swojemu” To specjalność rodzima, polegająca na dowolnym interpretowaniu filozofii prawa.
Gdyby chodziło o refleksję nad prawem...
Ale to filozofia potoczna Aloszy Awdiejewa, opiewana w jego skeczach.
W normalnych warunkach, nikt nie kombinuje, jak „koń pod górkę”
Idzie do kancelarii prawnej, aby pozyskać prawdziwą interpretację przepisów prawa.
Aby post factum, nie zostać zaskoczonym konsekwencjami.
A zazwyczaj dochodzi do zaskoczenia i „dziwnych odczuć”
Nawet wtedy, nadal jeszcze, mało kto idzie po poradę prawną, aby w efekcie zminimalizować
koszta spowodowane „swojską filozofią prawa”
Potem, zazwyczaj pojawia się komornik sądowy ze „swoimi siepaczami”
I jak w reklamie, wyciągają ci spod czterech liter, twoje ulubione miejsce medytacji filozoficznych nad prawem budowlanym.

Uwaga!
Post nie jest wymierzony personalnie w kogokolwiek. Ani w żadną zbiorowość.
To efekt ponad sześćdziesięcioletniego działania na mnie eteru, fal radiowych i „krótkofalarzenia”

Kłaniam się.
Podmiot liryczny.
Zwany też Staśkiem, lub Stanikiem.



  PRZEJDŹ NA FORUM