Symbole cyfrowe w łącznościach radiowych. |
sp5ism pisze: SP2LIG pisze: sp69764 pisze "Wielu tu szydziło z "przeżuwaczy szmat" z pasma 80 metrów, lub z pasma 2 metry. Chodzi o "znak interpunkcji - proszę ja ciebie" Lub temu podobne." Są orły wysokich lotów którzy klepią co drugie słowo - PROSZĘ ŻE JA CIEBIE -. To jest ta najwyższa klasa. Mógłbym wymienić kilka znaków tych orłów. ________________ Greg SP2LIG Pamięć mi podpowiada, że to "proszę ja ciebie" albo "yyyyyyyy, tego..." i inne podobne wstawki były stosowane przez kolegów stosujących uruchamianie nadawania głosem, co 100 lat temu było nowinką techniczną. Chodziło o zachowanie ciągłości pracy nadajnika, żeby nie gubić zgłosek z powodu niedoskonałości systemu i czasu potrzebnego do rozpędzenia się nadajnika po włączeniu emisji. Moja pamięć mi podpowiada, że to nie musi być prawdą. VOX. AntyVOX, i owszem. Nie sto lat temu. Może około 6 dekad temu. Prawie wcale nie stosowane poza pracą DX. Dużo wygodniejszy był przycisk przy mikrofonie, który to mikrofon z przyciskiem sterowania, zwisał na kabelkach od słuchawek. Też nieliczni mieli „take ło” Choć mogło być już przy radiostacji RBM1. W bardzo wielu przypadkach, odbiornik był osobno, nadajnik osobno. TRX w dzisiejszym rozumieniu, mieli nieliczni. Zazwyczaj przechodzenie z odbioru na nadawanie, wymagało zablokowanie odbiornika, ręczne przełączenie anteny na nadajnik, włączenie napięć na nadajnik. W przypadku pracy z VOXem, nie było konieczne deklamowanie jednej zwrotki wiersza, aby uruchomić nadajnik. Tak VOX, jak i antyVOX były z regulacją progu działania. Bardzo wielu wolało, zwykły przełącznik, aby przejść z odbioru na nadawanie i na odwrót. Jeszcze ciekawsza była praca na UKFie. Nadawanie na częstotliwości zafiksowanej kwarcem. Odbiór? Słucham od, do HI. Tego, to już mało kto pamięta.. Pozdrawiam. Stasiek. |