Zaproszenie na pierwszy Zlot Krótkofalowców-Karawanigowców Grupy Amateur Radio Caravaning
    HF1D pisze:

    Andrzej,
    nie znam umowy użyczenia. Nie wiem jakie prawa i obowiązki ona zawiera i zdaję sobie sprawę, że diabeł tkwi w szczegółach.
    W końcu umowy pisza prawnicy którzy są specjalistami od rozwiązywania problemów które wcześniej sami tworzą.

    Nie należę do fanklubu organizatora tej imprezy ale pewien obiektywizm obowiązuje.
    Jeżeli SP7VC jest członkiem PZK i zamierza skorzystać z tego terenu to nie ma tu przypadku uzyczenia terenu osobom trzecim.
    I prawdę mówiąc w tym kierunku bym szedł.

    Jest jeszcze jeden haczyk. Czy teren należy do Gminy czy do osoby prywatnej?
    Czy dostęp do górki jest ograniczony?
    Czy teren jest ogrodzony i oznaczony tabliczkami wstęp wzbroniony?
    Jeżeli odpowiedzi brzmią "NIE" to kazdy może tam przyjechać.
    I jako stary urzędas powiem Ci że szedłbym w tym kierunku, że jest to przestrzeń publiczna.

    Pozostają niuanse w postaci przepisów leśnych, ochrony zieleni, ochrony ppoż, ale ponieważ nie znam realiów górki to się nie wypowiadam. Jedynymi którzy mogą mieć coś do powiedzenia jest pewnie straż leśna. I straż Gminna na zlecenie Wójta.

    Próbuję zrozumieć dlaczego chciałbyś wszystkim wszystko ograniczać. A jeżeli zamiast na górkę wszyscy zebrali by się na jakimś MOP-ie przy autostradzie? Też byś szukał powodów?
    Pytanie jest proste. Czy pomijając urażone ego organizatorów występuje jakakolwiek szkodliwość czynu czyli organizowanej przez Przemka imprezy? Jeżeli nie to nie czepiajmy się.


Jurek,
wybacz, ale wszystkie ważne detale o które pytasz zostały juz opisane
i nie ma sensu ich powtarzać.

A w ogóle to ja juz nie bardzo wiem o co w tej dyskusji chodzi.

Ja tylko zadałem proste pytanie:

KTO JEST OFICJALNYM, FORMALNYM ORGANIZATOREM TEJ IMPREZY,
PZK CZY TEŻ OSOBY PRYWATNE?

Czy prawo zabrania zadawania z ciekawości prostych pytań?

Czy zadawanie pytań jest próbą ograniczania kogokolwiek lub cokolwiek?
W jaki sposób?
Niech robią co chcą i gdzie chcą.

Gdybym chciał ich ograniczać, to napisał bym do Gminy i do paru innych urzędów.
Bo do tego też mam przecież prawo, prawda?

A jak się komuś nie podoba prawo do zadawania pytań, to niech je zmieni albo przeniesie sie na Białoruś
lub do Korei.
Tam jest porządek.






  PRZEJDŹ NA FORUM