Wszystko o co chciałeś zapytać Prezydium ale tego nie zrobiłeś
    sp3qfe pisze:



    Stanę w obronie jasności wypowiedzi. Jednym niektóre sprawy są oczywiste, lecz nie dla wszystkich, pomimo tego iż mogą wiedzieć o co chodzi. Koleżanki i koledzy, w takich "rozmowach" powinno się po prostu sprawy nazywać do końca po imieniu i wyjaśniać, by nie było domysłów.



Armand,

chciałem odpowiedź rozpocząć bardzo ostrym stwierdzeniem pod Twoim adresem, ale przez szacunek dla dziedzin którymi się zajmujesz darowałem sobie.
Jesteś co prawda chemikiem, ale myślę, że nie popełnię faux pas mówiąc że masz ścisły związek z fizyką, a więc dziedziną dla której mam szczególną estymę.
Zawsze uznawałem, że ludzie zawodowo związani z fizyką mają horyzonty myślowe niedostępne dla innych i widzą dużo dalej.
Niestety czasami burzysz to moje przekonanie.

Mówisz o jasności wypowiedzi.
Piszesz "jednym niektóre sprawy są oczywiste, lecz nie dla wszystkich".
Przyznałbym Ci rację gdyby dotyczyło to Janka Kowalskiego, a nie organu jakim jest Prezydium ZG Polskiego Związku Krótkofalowców.

Janek Kowalski może być kimś nowym nieobeznanym, ale organ jakim jest Prezydium prezentuje ciągłość życia organizacji.
Czy naprawdę członkowie nowego Prezydium nie mają pojęcia czego dotyczyły spotkania z administracją państwową w latach minionych?
Trochę dziwne skoro w składzie jest były prezes, który w kilku takich spotkaniach uczestniczył.
Ktoś może wierzyć, że obecne prezydium nie ma pojęcia o co szła gra, ale nie opiera się to na prawdzie.
A może w PZK jest zwyczaj, że z tak ważnych spotkań nie robi się żadnych notatek? Może po prostu wczesniej zarządzający Związkiem, traktowali spotkania jako swoje prywatne sprawy?
W takim razie dlaczego chętnie rozliczali delegacje do Warszawy?


Sprawę 50 MHz poruszaliśmy od zawsze. W 2016 roku przedstawiciele regulatora czyli UKE stwierdzili "w tej chwili niemożliwe, ale wrócimy do tematu w przyszłości"

IARU R1 prowadził wówczas, a raczej starał się skoordynować działania narodowych związków w sprawie rozszerzenia pasma aż do 54 MHz i ujednolicenia warunków korzystania na całym świecie. Był to okres przygotowawczy do WRC 2019 i chodziło o ocenę szans na wspólne stanowisko delegacji poszczególnych krajów.
W tym celu Prezydent IARU R1 chyba w 2017 roku skierował do wszystkich organizacji narodowych list w którym prosił o utrzymywanie kontaktu przez narodowe związki z regulatorami i wypracowanie wspólnych stanowisk. List ten zawierał także szereg pytań dotyczących powyższego tematu. Niestety IARU nigdy nie otrzymało odpowiedzi z Polski.
To a propos 50 MHz.

Mała uwaga bo powołałem się na IARU R1.
Wbrew mitologizowanej roli centrala IARU w Stanach oraz pozostałe regiony nie są dla nikogo partnerem.
Tylko IARU R1 będące instytucją, działającą zgodnie z europejskimi przepisami prawnymi jest partnerem dla ITU, CEPT czy narodowych regulatorów.

Wracając do meritum.
Kolega RT, po moim wpisie wyciąga królika z kapelusza i oznajmia "o tym będziemy rozmawiali we wrześniu".
Być może, ale na razie nic mi nie wiadomo, aby we wrześniu miały się odbyć jakieś konsultacje z UKE czy MC.
Zaryzykuję stwierdzenie, że po wykazaniu, że nie ma z kim rozmawiać, regulator nie będzie przez najbliższy czas zainteresowany kolejnymi spotkaniami.
Jeżeli ktoś uważa, że we wrześniu da się zainicjować rozmowy o zmianie PKE to jest naiwny.
Dlatego przypuszczam, że przez najbliższy czas krótkofalowcy co najwyżej będą mogli odwiedzić recepcję w UKE lub MC.
PZK pokazał, że jako środowisko jesteśmy niedojrzali do rozmów z bądź co bądź uprzywilejowanym partnerem czyli Państwem bo nie potrafimy się porozumieć wewnątrz.

Czy PZK mając ambicję przewodzenia kiedykolwiek zaproponował wspólne działania?
Tak, krótko przed ostatnim KZD ówczesny Prezes SP9HQJ wysłał list "możemy współpracować, ale gdy oficjalnie uznacie naszą przewodnią rolę"
Sam sobie odpowiedz na pytanie, czy jest to powazne podejście.

Swoją drogą ciekawe czy kolega RT uzgodnił swoją wypowiedź z Prezesem czy działał na zasadzie, że każdy członek Prezydium może reprezentować związek jednoosobowo i mówić co ma ochotę lub co mu się wydaje. Bo przecież Prezes PZK nie jest w żaden sposób deklaracjami Roberta związany.

wracamy do poruszonych przeze mnie tematów
Sprawa 70 MHz.
W 2016 roku padło stwierdzenie "dostaliście kolejny wycinek, za dwa lata możemy porozmawiać o następnym". Chodziło o docelowe rozszerzenie do 70,400 MHz.
To było jasno określone i gdyby były regularne kontakty to pewnie już mielibyśmy kompletne pasmo 70 MHz, a FM-owcy nie musieli by cisnąć się na jednym kanale.
Czy kiedykolwiek PZK lub PK UKF wróciły do sprawy?

Sprawa egzaminów, nowelizacja pytań miała między innymi pokazać, że środowisko może być partnerem dla administracji.
Osobiście stałem i trwam na stanowisku, że zanim wyjdziemy z roszczeniami o pasma i inne ułatwienia to należy pokazać administracji, że jesteśmy partnerami nie tylko żądającymi, ale i dającymi coś od siebie.
Stąd między innymi sprawa nowelizacji pytań i całego systemu egzaminacyjnego.

Szymon ze skrzyknietą przez niego grupą, na moją prośbę, włożył w to kawał pracy. Wiedzieliśmy, że nikt mu nie podziękuje, ale przyznaję że takiej nagonki nikt nie spodziewałem się.
Chichotem losu jest to, że do reformy egzaminów pozytywnie nastawiony był UKE, a jedynym przeciwnikiem był PZK w osobie ówczesnego rządzącego czyli SP2JMR.
I teraz SP5E wskoczył w jego buty kontynuując destrukcyjną działalność.

Ostatnia sprawa, zupełnie marginalna czyli pozwolenia radiowe w aplikacji mObywatel.
To był mój pomysł. Ale ten pomysł chwycił bo administracja była zainteresowana, że mObywatel jest przydatny, działa dobrze i rozwija się.
Po prostu dysponując kilkoma różnymi pozwoleniami radiowymi (tylko jednym amatorskim) średnio mi pasuje wożenie ze sobą kwitów formatu A4.
Skoro w aplikacji jest mój dowód osobisty i wiele innych dokumentów to czemu nie pozwolenie radiowe. Zapewniam że nie jestem jedyną osobą w takiej sytuacji.
Pomysł był przyjęty życzliwie, ale teraz myślę, że umrze śmiercią naturalną bo nie będzie kto miał koło tego chodzić.

I teraz prośba.
Przemyśl czy są to wydumane i nierealistyczne rojenia czy też rzeczy, które powinny być na porządku dziennym w każdej organizacji uważającej się za zajmującą się sprawami krótkofalowców.
I czy w związku z tym człowiek będący de facto rzecznikiem największej organizacji ma prawo pokazania swojej niewiedzy i nieznajomości w zakresie tematyki kontaktów z administracją i regulatorem?

Odróżnij jasność i precyzję wypowiedzi od edukacji ignorantów.


  PRZEJDŹ NA FORUM