Wirtualny PZK - vPZK
Kilka tygodni temu rozpocząłem tu na forum wątek PZK HQ - czyli Kwatera Główna Polskiego Związku Krótkofalowców. Miałem nadzieję, że odezwą się koledzy - członkowie i nieczłonkowie PZK - z konkretnymi propozycjami na temat. Jak zwykle, nadzieja okazała się płonna i większość wypowiedzi to wzajemna przepychanka, nie na temat. Jak w tzw. "debacie politycznej" w mediach.
Doszedłem do wniosku, że chyba PZK dojrzało już do tego, aby stać się wirtualną organizacją. Nie chodzi o zmianę nazwy lub statutu, ale o modus operandi, czyli sposób działania. Od kilku lat działa wirtualny oddział PZK o nazwie VOT73. O ile wiem, nikt u nich nie narzeka na funkcjonowanie tego oddziału, spotykają się czasami osobiście, czasami przez Internet, dystrybucja kart QSL działa i są bardzo aktywni w eterze. Podobno nawet jest kolejka na zapisanie się do VOT73.
Krótkofalarstwo i pochodne, to hobby uprawiane indywidualnie w prywatnych domach. W PRL kluby były ważniejsze ze względu na brak sprzętu i praktycznej wiedzy. Rolą takiej organizacji w XXI wieku jest przede wszystkim dostarczanie aktualnej informacji, szerzenie wiedzy i przekazywanie opinii członków do urzędów, tzw. lobbowanie.
To wszystko można doskonale robić bez inwestowania w przysłowiowe biurka dla urzędników PZK.
W Niemczech organizacja DARC ma imponującą siedzibę, ale ma pewnie 15 razy więcej członków, a kiedyś jeszcze więcej. W USA organizacja ARRL ma również dużą siedzibę i doskonale wyposażoną radiostację W1AW, ale ma 50 razy więcej członków niż PZK.
Biuro QSL PZK powinno pozostać w obecnej lokalizacji, jeśli tylko są chętni do jego obsługi. Nie trzeba zmieniać adresu pocztowego do wysyłania kart z innych biur. Natomiast powinno się udostępnić biuro wszystkim chętnym w Polsce, ale za opłatą. Nie trzeba zwracać kart, lub ich niszczyć, a nieczłonkowie może skuszą się do zapisania, gdy organizacja wykaże taką dobrą wolę.

Kilka dni temu zapoznałem się z historią dwóch młodych krótkofalowców z okolic Rzeszowa:
Kamil https://www.qrz.com/db/SO8KP i Piotr https://www.qrz.com/db/SQ8L.
Obydwaj zetknęli się z radioamatorstwem w szkole, a teraz są bardzo zaawanasowani. Nawiasem, poprawnie piszą o sobie po angielsku na QRZ.COM, w odróżnieniu od wielu starszych i doświadczonych kolegów z Polski. W takich członkach PZK jest nadzieja i przyszłość, i chyba vPZK spełni ich potrzeby i oczekiwania.

Zamiast opłacania dużego lokalu, lepiej przeznaczyć te pieniądze na dofinansowanie (niepijackich) spotkań, projektu SN0HQ i ewentualnie wydawnictw informacyjnych.


  PRZEJDŹ NA FORUM