Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Nie wiem kto robi problemy. I zamiast je rozwiązywać to szuka sposobów aby stały się nierozwiązywalne.
1. Komputerowy system egzaminów. Tak zdawałem egzamin z informatyki. Lata 1974-1975. Komputer Odra i drukarka wierszowa prod. NRD. A dzisiaj mamy o wiele inteligentniejszy sprzęt.
2. Już wtedy zastosowano system ograniczenia pomocy poprzez czas na odpowiedź 10-20 s.
3. W tamtych czasach nadzór nad egzaminem miał wykładowca. A czym to się różni nad nadzorem z użyciem kamery. Przecież aktualnie banki przy zakładaniu konta potrzebują widok dowodu osobistego i twarzy zakładającego konto. Można takie rozwiązanie zastosować do identyfikacji zdającego. Dodatkowo włączyć mikrofon aby podpowiadacz nie miał szans.
4. Mamy sztuczną inteligencję. Co za problem z przeprowadzenia symulowanej łączności fonicznej lub telegraficznej (tu potrzebny jest zwykły klucz z generatorem lub modemem telegraficzny.

Był swego czasu filmik jak pani zdawała egzamin. Można było za granicą ale w Polsce już nie nie?

Problemem jest gdzie ma być stanowisko egzaminacyjne? W siedzibie UKE? W siedzibie ZW PZK a może w dużym klubie czy też stanowisko wyjazdowe na dużych imprezach krótkofalarskich?


Pytanie o co naprawdę chodzi?

Obawiam się, że nie chodzi tu o sprawdzenie wiedzy i umiejętności egzaminowanego ale szpanerstwo egzaminatora. Jaki on jest ważny. A kilka tygodni później może się okazać, że młody kocurek w zawodach wygrywa z BWEgzaminatorem.



Wszystko do opanowania, tylko trzeba chcieć.

JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM