Małe urządzenie nadawczo odbiorcze QRP, dylemat wyboru |
F4HPX pisze: Witam, Piszesz, że jesteś nasłuchowcem i nie wiesz, czy będziesz nadawcą w najbliższej przyszłości ani czy chcesz nim być, więc dlaczego nadawczo-odbiorcze ? i QRP ? Skoro nadajnik Ci się do niczego nie przyda... Dlatego nadawczo-odbiorcze, bo właśnie nie wiem, czy mnie zainteresuje nadawanie. Mógłbym kupić urządzenie tylko odbiorcze do KF/VHF/UHF, ale jak wciągnie mnie nadawanie, to będę musiał ponieść kolejny wydatek, a ten ewentualny odbiornik to byłyby pieniądze wydane niepotrzebnie. Taki na przykład AOR AR-DV10 kosztuje mniej więcej tyle co Yaesu FT-818, a już taki AOR AR-DV1 to jest przelicznik x1,5 i o mobilności nie można mówić tutaj. Po co mi to, skoro za te same pieniądze mam RX/TX? Zresztą co najmniej jeden odbiornik mam – jest to radioskaner Icom IC-R6. On ma jednak istotne ograniczenia. Jak zacząłem z nasłuchami, to szukałem czegoś w rodzaju SONY ICF-7600 lub czegoś od Grundiga. Ceny absurdalnie wysokie za używki, a mądrzy ludzie mówili, aby tego nie brać, bo to jest wyeksploatowany złom – jakieś rozlane elektrolity i takie tam. Używałem też radioodbiornika ze stajni Tecsun – w sieci były ochy i achy a mi się trafił złom, który oddałem do sklepu i straciłem zapał do eksperymentowania z chińszczyzną, tym bardziej, że ten odbiornik zrobił mi psikusa na wyjeździe zagranicznym, gdzie miał mieć swój wielki debiut. Do broadcastingu uzupełniłem stajnię o Panasonic GX500 i z tego zakupu jestem ogromnie zadowolony – fakt, trzeba kręcić gałą, nie ma tam żadnych wyświetlaczy i pamięci, ale oldscoolem, czułością, selektywnością, niskim apetytem na prąd i przede wszystkim jakością audio to radyjko bije wszystkie podobne konstrukcje na głowę, których nota bene prawdopodobnie nie ma już na rynku. Na tym radiu ponownie usłyszałem między innymi fale średnie po jakichś trzydziestu latach. I to w mieszkaniu w bloku. Po drugie: moim zdaniem warto mieć w domu szeroki nadajnik/odbiornik w razie „W”. Przekonałem się o tym w 1997r. kiedy to moje miasto sparaliżowała powódź. Krótkofalowcy pomogli bardzo ówcześnie! Dopóki starczyło im prądu w akumulatorach, bo w sieci nie było ![]() Dlaczego QRP? Pisałem – bazy nie chcę i nie mogę, zostaje zatem zastosowanie przenośne. 100W w terenie, to jest wożenie akumulatorów taczką, fizyki się nie oszuka, a ja tego nie chcę. Dziękuję, Panowie, za rady. Zostawię sobie tego Yaesu FT-818, niech działa, albo leży. Jak pisałem, ma wady i zalety a tutaj zostało to niejako potwierdzone. Ostatecznym argumentem za tym, zupełnie nie merytorycznym, jest to, że najzwyczajniej to radyjko dizajnersko jest bardzo ładne – ono nie wygląda jak jakiś kanciak skręcany w szopie z płytek aluminiowych. No i zrobiłem mu już pokrowiec – za radą tego forum kupiłem taki półsztywny pokrowiec do kamer sportowych, podocinałem wnętrze z pianki tapicerskiej i teraz może mi się to bezpiecznie i fajnie zmieścić w kieszeni codziennego plecaka. Oczywiście baz anten. Dziękuję i pozdrawiam. P.S. Pytanie poza tematem - czy polskie uprawnienia krótkofalowe są ważne za granicą? Chodzi o rozgraniczenie: w państwach Unii Europejskiej, w państwach stowarzyszonych (układ Schengen), w państwach pozostałych? |