Dyplom ,, 900 lat Chrystianizacji Pomorza Zachodniego ''
    sp5xhn pisze:

    O jej aby tego wpisu kanclerz Sholc nie przeczytał to dopiero nam by nic nie sprzedali i o prusy się upomieli.
    Pochodzę akurat 10 km od granicy Prus i świętej pamięci babka mówił że w Rozogach (kierunek Szczytno Myszyniec) mówili po mazursku i niemiecku te koloniści. Gwara Mazurska jest identyczna jak Kurpi Zielonych i jak HYTLA doszła do władzy zakazałą mówić swoim językiem. Pomiędzy Berlinem w duł w stronę Dolnego Śląska jest narodowość która nie przyznaje się do niemieckiej i był film w telewizji w którym się wypowiadali Ci mieszkańcy tych terenów. Wyprawy Krzyżowców zmieniły historie. Nie pisze za dużo na pewno ktoś skrytykuje bo nie tak było.


Obszar pomiędzy Berlinem a Dolnym Śląskiem to Lausitz czyli Łużyce. Mieszka tam ludność etnicznie słowiańska (serbołużyczanie) a ich język jest widoczny bardzo często na codzien - znaki, nazwy ulic i miejscowości są dwujęzyczne. Podobnie jak w powiecie Strzelce Opolskie na Opolszczyźnie są miejscowości, których nazwy są zapisywane po polsku i po niemiecku.

A jak Scholtz przeczyta to niech mu w pięty pójdzie. Na zdrowie.


  PRZEJDŹ NA FORUM