Stan wojenny - 30 rocznica....
- z perspektywy krótkofalowca...
Ja noc z 12-go na 13-go spędziłem przy radioodbirniku, robiąc nasłuchy na 160m. Było to dla mnie nowe pasmo więc strasznie się ekscytowałem!wesoły Nie przeszkadzały mi nawet jeżdżące po mojej ulicy czołgi i "suki". Egzamin, razem z kolegami mieliśmy zdawać 16 grudnia. Oczekiwałem tego dnia strasznie podekscytowany. A tu taki numer! Na następny musiałem czekać 3 lata. Co dla takiego, napalonego na radio małolata jak ja było okresem strasznie długim. Również do mnie po pewnym okresie od wprowadzenia SW zapukało MO z nakazem oddania radiostacji. Okazało się iż kilka miesięcy wcześniej, zakupiłem w Składnicy Harcerskiej dwa radiotelefony typu "Echo" czy "Trop" albo podobne. Najmniejszej mocy jakie były wówczas w sprzedaży. Poszły na to moje oszczędności z SKO.Trzeba je było zarejestrować w urzędzie pocztowym. Pózniej te "radiostacje" przehandlowałem koledze z klasy. Jak przyszła milicja, nie chcąc stwarzać problemów temu koledze stwierdziłem że radiostacje się zepsuły a części wykorzystałem do budowy odbiornika nasłuchowego. Musiałem udowodnić że nalezę do klubu łączności i spisano odpowiedni protokół. Pokazałem też im, jako dowód że nie kłamię odbiornik "DRUCH" który akurat składałem.Pózniej, już po zdaniu w 83r egzaminu nie otrzymałem licencji. Mimo iż koledzy z kluby, zdający razem ze mną dostali dość szybko. Wszystko przez to iż mieszkałem na ulicy gdzie w tamtych latach zaczynały się i kończyły wszystkie tak zwane "zadymy" we Wrocławiu. Czyli na Grabiszyńskiej ( Zomostrase) obok Pereca ( Gaz plac). Oczywiście razem z kuplami staraliśmy się nie opuszczać takich atrakcji!wesoły I brać w nich czynny udział. Ktoś podczas wywiadu środowiskowego w sprawie przyznania licencji musiał mnie zakapować. Mimo stanu wojennego w klubie SP6ZDA regularnie się spotykaliśmy. Dla nas "nielatów" było to strasznie skomplikowane. Przez chyba pół roku obowiązywała nas godzina milicyjna od 19-tej. Dotarcie z klubu do domu wiązało się ze sporym ryzykiem. W klubie prowadziliśmy nasłuchy, również milicji. Mieliśmy dość dobry odbiornik, który pokrywał pasmo do 300Mhz. A odbiorników się nie zdawało.
73 Marek sp6nic


  PRZEJDŹ NA FORUM