Lubisz jajecznicę - zostań krótkofalowcem...
Moim zdaniem dosyć zgrabnie przedstawione krótkofalarstwo dla zwykłego zjadacza chleba. Patrząc jednak chłodnym okiem temat trzeba "czuć". Wydaje mi się, że nic nie zastąpi "osobistego kontaktu" ze sprzętem... Ja np. zassałem będąc młodym chłopcem, usłyszałem na babcinym radiu "wywołanie ogólne w paśmie 40 metrów"...Była połowa lat 60-tych. Szwendający się po domu wujek wyjaśnił mi, że to "krótkofalowiec - jak chcesz to się dowiem gdzie mają klub". Szybko okazało się żem za młody ale po pięciu, siedmiu latach zostałem członkiem owego Klubu. Kto wie czym bym się dzisiaj bawił gdyby nie babcina "Symfonia"...


  PRZEJDŹ NA FORUM