Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
SamuelMorse pisze: Nie no pomysł kwitnie - a nawet ewoluuje - odsyłam do programu jednego z delegatów, a obecnie już członka ZG o budowie stacji remote dla klubów ... Ty mnie nie strasz tylko napisz który delegat bo ostatnio coraz mniej czytam aby się nie irytować. A w kwestii Harcerzy to wiem co piszę. W skrócie, to nawet największa współpraca i bratanie się z harcerzami na dole nie jest przeciwwagą do okładania się maczugami na górze. Problem w tym, że poprzednia ekipa nie chciała rozmawiać z ZHP po partnersku tylko wymagała "hołdu lennego". W szczegóły nie wchodzę. O klubach już napisałem wcześniej. Dodam, że uważam i walczyłem od lat 20 o zdefiniowanie albo przedefiniowanie pojęcia "klub". Musi być na tyle elastyczne i szerokie aby zmieścił się tam w pewnym sensie Hakerspace Kraków. Trzeba rozmawiać aby znaleźć taką szeroką formułę przy jednoczesnym zachowaniu spoistości PZK. To wszystko jest możliwe, takich rozwiązań jest mnóstwo. Trzeba tylko chcieć rozmawiać, dzielić się pracą i władzą. Tłumaczyć i przekonywać ludzi do nowych rozwiązań. Wyjaśniać cierpliwie dlaczego jedne są dobre a drugie złe. To syzyfowa praca. Ale sama się nie zrobi. |