Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
sp3qfe pisze: sp9eno pisze: (...) Szkolić nie mamy jak, bo zlikwidowaliśmy kluby. TAK, MY zlikwidowaliśmy, bo nie kiwnęliśmy "palcem w bucie" jak sie świat zaczął zmieniać. (...) Bardzo proszę o wyjaśnienie tego fragmentu Twojego toku myślenia dotyczącego likwidowania klubów. Dodatkowo zdefiniuj proszę kogo masz na myśli pisząc "MY". Dziękuję. Przecież zacytowałeś odpowiedź w swoim pytaniu. Nie rozumiesz? TAK, MY zlikwidowaliśmy, bo nie kiwnęliśmy "palcem w bucie" jak się świat zaczął zmieniać. Tak jak napisał VSS - MY, PZK. MY ORGANIZACJA. Kto i jaki miał w tym udział to inna sprawa. Albo łopatologicznie. Jak kupisz sobie kwiatek w doniczce, postawisz go na oknie i będziesz podlewał, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że kwiatek będzie rósł pięknie i cieszył oko. Jeśli go zetniesz to dokonasz widocznej i brutalnej likwidacji. Ale jeśli zlikwidujesz kwiatkowi dostęp do światła i nie będziesz go podlewał, to on zdechnie /zwiędnie/sam z siebie, z własnej nieprzymuszonej woli jak większość klubów. I nie ma tu przecież niczyjej winy,żadnego wrogiego działania, po prostu głupi kwiatek sam się załatwił |