Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
SP5MOR pisze: canis_lupus pisze: Nie ja tu jestem od dawania my szans, a członkowie PZK. Ja tylko mam nadzieję (i wiem, że nie tylko ja) że PZK stanie się organizacją do której nie będzie wstyd się zapisać. Pod przewodnictwem śliskiego Krzysia to wątpliwe. No chyba, że będzie jedynie figurantem a reszta prezydium pokieruje związkiem. Zapewne na Łosiu będzie dane usłyszeć, byle nie w eterze i określić, jak poprzednia ekipa ocenia możliwości wpływu na nowego prezesa. Próbka już była udostępniona, ciekawe czy będzie dalej w tym samym stylu i jakie będą konsekwencje. Trudno dziś oczywiście o czymś wyrokować czy wręcz wróżyć z fusów jak będzie wyglądać PZK za rok czy dwa. Zawsze warto myśleć pozytywnie i pozytywny proces wspomagać. Możliwości oddziaływania poprzedniej ekipy na nowego Prezesa oceniam na najniższy poziom stanów niskich. Prezydium jest wyjątkowo liczne i myślące kategoriami "do przodu" a nie "w miejscu". Wpływanie na Prezesa do działań "w poprzek" Prezydium nie będzie ani łatwe, ani proste. No i zawsze Prezesa można odwołać z funkcji.I to jest proste. Wiec dzisiaj bym tym sie nie martwił. |