Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    canis_lupus pisze:

      HF1D pisze:

      Andrzeju,

      to oczywiście Twoja decyzja i szanuję ją, ale po co w takim razie dałeś się wybrać na delegata i po co w tej chwili ogłaszasz światu rezygnację w sposób trochę teatralny.
      Teatralny to może nie do końca właściwe słowo.
      Twoja relacja z PZK przypomina klasykę polskiej patologii rodzinnej. „No tak, on pije i mnie bije, ale ja innego nie znam i innego sobie nie wyobrażam”.
      A świat bez takiej relacji też istnieje i jest całkiem fajny pod warunkiem, że człowiek nie jest kurczowo przywiązany do zakurzonych pudełek z kartonikami.
      Przecież jeżeli zrobiłem fajne qso to wiem że je zrobiłem i posiadanie lub brak kartonika nic nie zmieni. A może chodzi o to żeby chwalić się kartonikami przed innymi?
      I w związku z tym niech pije i bije, byle by był. Ale co zrobisz jak zrealizuje zapowiedzi i wywali z domu?


    Przede wszystkim pozbawił siebie a tym samym swój oddział możliwości oddania głosu. Więc Andrzeju: jeśli ekipa się nie zmieni, to będziesz temu współwinny.


Canis, mam pełna świadomość.
Ale dostałem "strzał z bliskiej odległości,od tyłu i z pełnego zaskoczenia".
Aby sie o coś bić, trzeba w tym widzieć sens.
I trzeba mieć świadomość, ze idąc pod wiatr nie idziesz sam i tylko dla siebie.
Od teraz idę sam tam gdzie mnie się to podoba.
Może się do kogoś towarzysko przyłącze, a może nie.
Jest mi dobrze a chyba o to chodzi.
eno



  PRZEJDŹ NA FORUM