Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Cóż Panie Andrzeju. Jeżeli członek odchodził, to był zwyczaj: goździk, klapa, uścisk prezesa. Może jakiś dyplom pamiątkowy lub symboliczna nagroda. Trawersując Lema gdybyś nie odchodził to byś nie wiedział z kim pracowałeś.

JAK


  PRZEJDŹ NA FORUM