Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
LUBIĘ LUDZIOM ORAZ KOLEGOM WYŚWIADCZAĆ DROBNE PRZYJEMNOŚCI.
Może jestem nietypowy dziaders ale tak już mam.
Mam wielu znajomych, kolegów, przyjaciół a nawet "przyjaciół".
Ktos powie, że "przyjaciół" przede wszystkim.
Niezupełnie sie z tym zgadzam, ale polemizować nie będę.

Więc wyselekcjonowałem nielosowo grupkę wymagającą dopieszczenia
i postanowiłem zrobić im przyjemność.
A myślę o Tadziu prezesie,Piotrusiu sekretarzu,o bardzo zacnym SLU
no i o moim pieszczoszku Marku z Łosiowej Górki.

To oczywiście lista niepełna, ale tez nie wszyscy tak mnie "kochają"
abym był zobowiązany ich tutaj wyspecyfikować.

Bycie Delegatem na Zjazd PZK, to wielki zaszczyt i odpowiedzialność.
Ale chyba mam projekcje starczą z lat dawno minionych i jak ktoś powie,
że przesadzam, to oponować nie będę.

Wiec wczoraj ZREZYGNOWAŁEM Z FUNKCJI DELEGATA NA KZD PZK 2024.

Piszę o tym po to, aby ucieszyć jeszcze większą grupę "przyjaciół"
czy nawet zwykłych, przyzwoitych moich oponentów.

Piszę o tym,zainspirowany nieskrępowana radością Tadzia na informację
o mojej rezygnacji.
Dla samej Jego radości warto było.

Wiec obecnie jestem zwykłym "płatnikiem opłaty za Biuro QSL".

Oczywiście w swoim czasie napiszę trochę więcej.
Powoli i po kolei.

Marku z Łosiowej Górki" o Tobie też jeszcze wspomnę, nie martw się.

Ale powoli, bo wszystko ma swoje miejsce i czas.
Spróbuję dać Ci szansę na " ENO odwołał ŁOŚ 2025".

Pozdrawiam wszystkich, którzy się za mna stęsknili.

Andrzej eno


  PRZEJDŹ NA FORUM