Jak zwiększać prędkość
Pytanie o metodykę nauki szybkiej telegrafii
A ja uważam że z CW jest jak z jazdą na rowerze. Jak się raz nauczysz to znasz już do końca życia, najwyżej nie używając tej umiejętności powoli ją degradujesz. Nie ma sensu śrubować sobie tempa przyswajania jeżeli nie planuje się startowania w zawodach szybkiej telegrafii. Do życia i spokojnego uprawiania naszego hobby, wystarczy 20 grup na minutę. (DXy nadają zazwyczaj tylko raport i tyle) Do prowadzenia konwersacji swobodnej, w zupełności wystarczy tempo 20. Bez sensu jest też uczyć się sposobów zapisywania jeżeli nie planuje się startów w zawodach szybkiej telegrafii. Moje doświadczenie jest takie, że prowadząc normalne życie radioamatorskie bez żadnych dodatkowych treningów, można przyswoić umiejętność odbierania na słuch (bez zapisywania) tekstu otwartego czy to w języku ojczystym czy obcym, w tempie odpowiadającym 25 grup na minutę.
Jeżeli jednak ktoś już chce wyczynowo trenować odbiór telegrafii, to proponuję porzucić myśl o zapisie komputerowym. Jak dotąd najskuteczniejszą metodą zapisu jest zapis ołówkiem zatemperowanym z obu stron, na kartce papieru w systemie ślimaka. Zaczynamy pisać od środka kartki bez odrywania ręki, jednocześnie obracając tę kartkę ręką która nie jest zajęta pisaniem. I tak zapełniamy kartkę odebranym tekstem od środka po spiralnej linii jak ślimak aż do zewnętrznych krawędzi. Widziałem zawodników którzy stosowali uproszczenia w postaci zamiany liter na znaki kodowe... ale to już kwestia indywidualna. Ja sam startowałem tylko dwa razy w zawodach szybkiej telegrafii i nigdy w życiu nie przekroczyłem tempa 35 grup na minutę. Jednak też nigdy w życiu nie miałem problemu żeby swobodnie prowadzić konwersację otwartym tekstem. Nawet dorobiłem się dyplomu "Przeżuwaczy Szmat" na CW wesoły Reasumując, nie ma co trenować za ciężko a nawet w ogóle, jeżeli nie chce się startować wyczynowo (i nie mam tutaj na myśli wcale zawodów w eterze) wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM