Certyfikaty SSL itp na naszych stronach. Czy HTTPS wszędzie musi być włączony? |
djbpm pisze: Widzę, że koledzy sobie podśmiechujki robią z podmiany ilości soli w przepisie na ogórki, a tu nie tylko treść może zostać podmieniona. Może zostać doklejony w locie jakiś złośliwy skrypt który się wykona w (dziurawej) przeglądarce. Możesz zostać przekierowany w inne miejsce niż prowadził link w który kliknąłeś, w tym możesz zostać przekierowany do pobierania innego pliku (np złośliwego) niż myślisz, że pobierasz. Może zostać doklejony złośliwy kod do pobieranego pliku .exe, którego ktoś później uruchomi i sobie zrobi kuku. Może zostać zmodyfikowany w locie plik pdf, na wersję ze złośliwym kodem, która w połączeniu z niezaktualizowanym klientem pdf może prowadzić do wykonania kodu na komputerze ofiary losu. Może zostać podmieniony nr konta w pliku faktura.pdf i zapłacisz za fakturę nie na to konto co potrzeba. Może się wydarzyć dziesiątki innych rzeczy, a ignoranci dalej będą narzekać że po co ten https??? A sytuacja, gdzie login i hasło jest przesyłana przez sieć jawnym tekstem to jest absolutna kpina z bezpieczeństwa... Poza tym temat poruszany milion razy, niestety bez efektu dla tego forum... ...ale zgodzisz się, że te wszystkie wymienione ataki można przeprowadzić również wtedy gdy działa TLS. Interpretacja wpisów w tym wątku zależy tylko od przekonania 'komu' i 'czemu' bardziej w tej chwili ufasz: - właścicielowi/administratorowi serwerowni, w której stoi serwer (chmura, serwer na dyndnsie itp ) - administratorowi i twórcy serwera i treści na nim - twórcy oprogramowania wykorzystywanego na serwerze - właścicielom wszystkich odcinków sieci (isp) / kable / studzienki / switche / routery / wraz z IXP na drodze pakietów danych do Twojego urządzenia, - twórcom i producentom twojego urządzenia i wszystkich jego komponentów zaangażowanych w przetwarzanie i przesyłanie informacji. - twórcom oprogramowania na twoim urządzeniu, - dostawcom DNS z których korzystasz - wystawcom certyfikatów (łał tu jest "bandżaj" ,)) - indexom i wyszukiwarkom w sieci (i tu...) i w końcu: - sobie, że treści do których dotrzesz sprawią, że w realnym fizycznym lub mentalnym i dot. Twojej świadomości, świecie wpłyną na Twoje działania niekorzystnie i możesz tego nie rozpoznać i nie umieć temu zapobiec. hint "zero trust" , "root of trust" Reasumując: nie nie neguję sensu starań o HTTPS, ale przy tylu innych klockach układanki nie można i o nich zapomnieć. |