Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Może starego campera... albo domek holenderski sprawić i w nim ten cały sekretariat. Wtedy by wystarczyło mu kawałek parkingu wynajmować. Później co kadencja i co nowy zarząd - do ciągnika i sruu na drugi koniec kraju przeholować, gdzie wygodnie. Odpadnie problem logistyki.


  PRZEJDŹ NA FORUM