Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    HF1D pisze:



    Andrzeju, słoneczny kolego,
    ...

    "Consensus większości organizacji"?
    Chyba żartujesz lub chcesz mieć listek figowy dla nic nie zrobienia.
    O jakim consensusie większości mówisz przy 20% frekwencji na zebraniach?
    3 głosy członków Prezydium załatwiają sprawę.
    Ale startując w wyborach trzeba mieć plan.


Drogi Jurku,
/brakuje tylko tego, aby ktoś napisał, że miodzik sobie
z dzióbków spijamy wesoły/
kontynuując,
Drogi Jurku,
na tym etapie ze wszystkim się z Tobą zgadzam, choć niebezpiecznie
zmierzamy w stronę nieistotnych w tej chwili szczegółów .

W kwestii consensusu to nie potrzeba trzech członków Prezydium.
W chwili obecnej wystarczy jeden, który powie głośno:
Drogie Koleżanki i Koledzy,
w tym roku zaliczę 73 kreski i choć czuje się jak osiemnastka,
to rozum albo zbiorowa mądrość organizacji nakazuje postawić głośno ten problem
jako najważniejszy dla organizacji w następnej kadencji.
I rozwiązanie tego problemu powinno nastąpić nie przed następnym Zjazdem tylko
do końca 2024, a w razie perturbacji do końca 2025.

Nie myślałem o consensusie 3 tyś. członków PZK tylko o tych w jakikolwiek sposób aktywnych organizacyjnie.

Nieprawdą jest, że Ciebie to nie dotyczy, bo dopóki interesuje Cię w jakikolwiek sposób
krótkofalarzenie, to kondycja organizacji wpływa na Wszystkich.

A przejecie władzy i podjecie decyzji przez 3 absolutnie nie wchodzi w rachubę w obecnym stanie pacjenta.
Bo o rzeczywistym stanie "pacjenta" wiedze mają 3, max 5 osób.I niekoniecznie wszyscy z Prezydium.

To jest tak jak z grzybobraniem.
Tniesz dużego, ślicznego borowika, a on w środku pusty,bo wyżarty przez ślimaki.
Czyli Toto Lotek.

eno


  PRZEJDŹ NA FORUM