Lekcja krótkofalarstwa
    SP3AYA pisze:

    (...)
    Zaczynamy ok. godziny 9:00 krótkimi podstawowymi informacjami dotyczącymi krótkofalarstwa oraz wyjaśnimy jak należy przeprowadzać łączności. Następnie dzieciaki będą miały czas na spróbowanie swoich sił "w eterze".
    Zdajemy sobie sprawę z tego, że po tak krótkim przygotowaniu, do tego pod wpływem emocji, dzieci nie będą w stanie przeprowadzać profesjonalnych łączności.
    Jednak uważamy, że najważniejsze jest złapanie bakcyla, zainteresowanie, pasja... a czas na szlifowanie umiejętności nadejdzie chwilkę potem, kiedy uczestnicy będą świadomi tego po co, dlaczego i w jakim celu jest to potrzebne.

Gratuluję inicjatywy i życzę wytrwałości oraz sukcesów w postaci chociaż jednego przyszłego krótkofalowca z tą pasją przez całe życie.

Mam mieszane uczucia co do tak szybkiego posadzenia dzieci przy radiostacji. Podobnie jak miałem je, gdy na początku lat 90. XX w. chciano w szkołach wprowadzić komputer od klasy I szkoły podstawowej. Obym się mylił pisząc, że szanse na przetrwanie zainteresowania naszym pięknym hobby w tak młodym wieku są małe.
Piszę to na podstawie swoich doświadczeń - zaczynałem w szkolnym klubie przy technikum elektrycznym. Z grupy kilkudziesięciu koleżanek i kolegów, które zdały egzamin zostało tylko kilku aktywnych (przyczyny różne: wpływ stanu wojennego, ciekawe studia z początkami komputeryzacji...).
Może więc warto zaczynać najwcześniej w gimnazjum?
Czy nie szkoda sił i czasu dla tych brzdąców, które niech uczą się dobrze liczyć, poprawnie posługiwać się polszczyzną, logicznie rozumować...? eh poruszony


  PRZEJDŹ NA FORUM