Znaki kontestowe z prefiksem SN -> kto ma szanse na jego utrzymanie.
Kolego SQ9JXB
myślałem, że przestaniesz dzwonić na jakiś czas, ale nic z tego.
Pisałeś wcześniej , że nie masz czasu na kontestowanie, ale czas na wygenerowanie prawie 3300
postów czas znalazłeś, myslę, że gdybyś to zamienił na pracę na pasmach załatwiłbyś
parę ładnych zawodów. Ale widać wolisz dzwonić z upartością maniaka.
Tu chodzi tylko o jedną sprawę, że nie starzy, nie młodzi tylko Ci co cos reprezentuja na pasmach
w dziedzinie kontestingu mięli przywilej posiadania znaku kontestowego, żeby osoby Tobie podobne
nie blokowały tego ze względu na chęć MIECIA i tyle w tym temacie.I jeżeli tego nie jesteś w stanie
zrozumieć to nadal będziesz dzwonił.
I jeszcze w kwesti szkoleń, powoływania się na zapisy statusy itp.
Jedna i niepowtarzalna jest prawda, że ten co chce, do celu zawsze dotrze. Gdy ja w 70 roku zetknąłem się z krótkofalarstwem, owszem był kurs, ale był następstwem tego, że zgłosiła się grupa chętnych. Jedyne co wyniosłem z tego kursu/ zaznaczam .że dotyczy to tylko mojej osoby/ to spis kodu Q i slangu radioamatorskiego w mocno okrojonej ilości. To co się dzieje na paśmie i jak się to odbywa od czasu do czasu można było posłuchać na stacji klubowej. Resztę słuchałem w domu na starym radiu które odbierało pasmo 40 m. Telegrafi nauczyłem się sam. Poprosiłem kolegów żeby mi nagrali na taśmie magnetofonowej z głośnika teksty i po pół roku byłem mistrzem województwa w wieloboju łączności. Potem były teksty tez na taśmie nagrywane z transmitra i po następnym pół roku byłem mistrzem Polski, potem była reprezentacja, wyjazdy zagraniczne udziały w zawodach najpierw SPK przez wiele lat potem międzynarodowe. Do tego doszedłem sam nie oglądając się na innych, a dlaczego- bo chciałem bo mnie to rajcowało. Teraz też przy najmniej 2 godz. tygodniowo trenuję na Mors'e Runerze oprócz pracy na pasmach. A wszystko to po co? Po to żeby być dobrym. Powiedzcie ilu
"kontestmenów" ze znakiem kontestowym poświęca czas na trening, ilu pogłębia znajomość języka angielskiego, aby się nie wstydzić wymowy jaką często słyszymy?. Na to nie potrzeba klubów,
statutów zaangarzowania "starszych" itd. itp. Wszystkie te miałczenia o szkolenia, o prowadzenia za rączkę są pustym gadaniem.Chęci i tylko chęci zrobią z Was prawdziwych kontestmenów, a nie posiadane znaku.Chcę jeszcze dodać, że z kursu w którym "brałem" udział piętnaście osób otrzymało licencję/zdając obowiązkowe CW/ ilu z nich ją ma nadal?- ŻADEN. Śmię twierdzić, że wielu z tymi
znakami kontestowymi wcześniej, czy później też zakończy swą przygodę z krótkofalarstwem.
Andrzej 8LBK zaczynał od tego samego klubu i też został sam z wielu licencjonowanych nadawców z tamtego rocznika. A dlaczego nadal działa? bo chce, bo do wszystkiego doszedł sam nie miałcząc, że nie ma go kto nauczyć. Popatrzcie na osiągnięcia w dziedzinie dz-ingu kolego SQ8J z Poniatowej. Tam też nie ma klubu, ale chciał więc odwiedził wielu kolegów dotarł do Kraśnika, gdzie na stacji SP8KBM potem SP8YMM/SN8V zobaczył na czym polegają zawody teraz jest świetnym operatorem członkiem ekipy narodowej SN0HQ. Te punkty wykursuj kolego SQ9JXB, które mówią o dążeniu do doskonałości i według nich postępować. Jeżeli uznasz , że dalej sam nie dasz rady na pewno znajdzie się ktoś, kto Ci pomoże, doradzi. Na pewno Twoja malkontentska postawa nie buduje sympatii, a wręcz przeciwnie.
Pisałem już że głośność dzwonu polega na jego pustocie.
pozdrowienia
Jurek/sp8gqu


  PRZEJDŹ NA FORUM