Znaki kontestowe z prefiksem SN -> kto ma szanse na jego utrzymanie.
Czytam i czytam, nazbierało się już 4 strony. Koledzy z CB mają kompleksy bo zawsze się tłumaczą, a szkoda bo jak by byli dobrymi operatorami to by im przeszłość nie przeszkadzała. Zawsze można potraktować etap CB jako jakiś wstęp, nie zawsze ten na najwyższym poziomie ale zawsze coś. Są tacy co potrafili się przestawić do bycia licencjonowanym radioamatorem, a są też tacy, których boli każda wzmianka na tema CB.

Ja bawiłem się w CB na początku, najbliższy klub był 70km od mojej mieściny, nie dałem się, byłem uparty, ciągnęło mnie do czegoś więcej niż qso na 555, najpierw licencja 2 kat, rok później telegrafia i kat 1, egzaminy pozdawałem, Morse`a się nauczyłem i dzięki Bogu, bo teraz bez CW to jak bez ręki. Licencję mam pobad 10 lat, ponad 12tys qso w logu, moze mało , może dużo, teraz wiem że ze spokojnym sumieniem moge wystąpić o licencję 500watt. Doświadczenie robi swoje.

A znak contestowy miałem, SN1K, piękny raz użyty w zawodach na 50MHz, wtedy dawali tylko na rok. Potem szkoła, i ważniejsze zajęcia, znak dostał kto inny, szkoda było , smutno ale.....

Było SP1EK, doszedłem do SQ1K, i mam nadzieję że tak pozostanie.

Dziś urodziła się moja trzecia córka, o 19:45, imię już wybraliśmy LILIANA,3550, 52cm, radio sprzedałem tydzień temu....

Są rzeczy ważne i ważniejsze .... szkoda czasu na pierdoły. Niech każdy zajmie się tym, co dla niego w danej chwili jest najważniejsze.


73`s dla wszystkich.





  PRZEJDŹ NA FORUM