Radio stop na kolei
    HF1D pisze:

    Jak czytam niektórych to dochodzę do wniosku, że najwyższy czas umierać.
    Dwa ostatnie wpisy zupełnie przeciwstawne i obaj autorzy usiłują mnie prostować.



Spoko. Jeszcze nie czas. A co powiedzą prawnuki jak przed nimi uciekniesz?

Kolega przedstawił plany. Gdybyś się dokładnie wczytał to byś zobaczył bariery. Bariery ekonomiczne i techniczne. Im bardziej skomplikowany sprzęt tym jest droższy i trudniejszy w utrzymaniu. A rzęchy ciągnące wagony towarowe często pracują do ostatnich sił i nikt ich nie modernizuje.

Jest też kilka innych powodów. Wiele urządzeń kolejowych pracuje bez nadzoru i bardzo łatwo pada łupem złodziei i sabotażu.
Sprzęt pracuje w bardzo trudnych warunkach od celowego do przypadkowego zniszczenia.
Zdarzają się też awarie całkowicie wyłączające całe stacje czy nastawnie z ruchu. Wtedy te wszystkie super mądrości po prostu idą spać.

Dlatego te proste systemy jeszcze długo będą w użyciu. Problemem jest, jak nauczyć tych idiotów (tak jak na wsi), że zabawa sprzętem (p.poż) kolejowym może by bardzo kosztowna.

Jest jeszcze jedna sprawa w razie awarii automatyki, błędnego ustawienia drogi przebiegu bardzo często tego sygnału używa dyżurny ruchu. Z tym, że kolejarze tym się nie chwalą (wypadek bez wypadku).

I na koniec wszelkie tego typu "zabawy" powinny być traktowane z pozycji KK

Art. 174.
§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym,podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3

Wszelkie pobłażanie w tej sprawie rodzi tylko poczucie bezkarności. Należy zmienić też podejście, należy być tak samo konsekwentnym w ruchu kolejowym jak jest w ruchu lotniczym.

JAK



  PRZEJDŹ NA FORUM