Radio stop na kolei
1. czy pamiętacie czerwone tablice ze sprzętem p.poż? Tam była tłumica, bosak, wiadro, łopata, skrzynia z piaskiem lub beczka z wodą. To wszystko było pomalowane na czerwono. Gdyby ktoś tego użył w innych celach niż związanych z bezpieczeństwem to by go cała wieś zjadła na surowo. Dlaczego w tym przypadku nie ma informacji i świadomości społecznej, że ten sygnał stop jest sygnałem ratunkowym i należy mu się pełne bezpieczeństwo.

2. Ostatnia sprawa to wg mnie to prowokacja. Nie umieli namierzyć to znaleźli "winnych" a później ich zwolnią i jeszcze przeproszą.

3. Nawet jak automatyczne stacje namierzą sygnał, to w przypadku nadawania z miejsc typu park, las czy inne miejsce ogólnie dostępne to mogą namierzyć np. paśnik dla dzików.

4. Problemem są rozblokowane urządzenia. jeżeli kupuję firmowe urządzenie to mam zablokowane nadawanie. Mogę pracować tylko w pasmach amatorskich ale jest dużo sprzętu, w którym tych blokad nie ma. Bardzo często ten sprzęt kupują ludzie bez uprawnień. I tu zaczyna się chryja, bo człowiek świadomy posiadający sprzęt za grube pieniądze jest technicznie blokowany a innym daję się zabawkę i oczekuje, że nie będą korzystać z niej w pełnym zakresie.

5. Te 3 tony można spokojnie wygenerować przy użyciu fortepianu i trudno komuś zabrać fortepian.

6. Jeżeli ten sygnał stop, zastanie pociąg na prostym odcinku toru to raczej się nic nie wydarzy. Ale jeżeli to będzie łuk lub rozjazd to takiej pewności mieć nie można.

JAK



  PRZEJDŹ NA FORUM