Radio stop na kolei


Rzecznik PKP (czy jak ich tam teraz zwią) stwierdził, że ta zabawa z radiostopem nie stanowi zagrożenia dla ruchu. Ten argument wystarczy sądowi, aby, najwyżej, pogroził palcem winowajcom.
Była nieco podobna sprawa związana z kradzieżami m.in. transformatorów zasilających ogrzewanie zwrotnic.
Sąd zawyrokował, że było to wykroczenie, a nie przestępstwo, gdyż złodziej otrzymał w skupie złomu jakieś 100 złotych. A to, że poszkodowana kolej musiała wydać kilka tysięcy na zakup i montaż nowych, nie było dla sądu ważne. W czasach tak dawnych i tak strasznych, że w szkołach wymagano ortografii, tego typu sprawy kończyły się wyrokiem skazującym na długi pobyt w zakładzie karnym.


  PRZEJDŹ NA FORUM