Stawiać na młodzież
taki mały apel
    SP5MGS pisze:

    Kompletnie nie rozumiem co ma wspólnego PZK z szukaniem młodzieży, szkoleniami, organizowaniu obozów,przygotowaniem do egzaminów. Jest takie pojęcie jak subsydialność nazywana też zadasadą pomocniczości. Polega na tym, że szczebel władzy powinien realizować tylko takie zadania, z którymi nie radzi sobie skutecznie niższy szczebel lub same jednostki. To zasada działania samorządu terytorialnego, fundament funkcjonowania organizacji pozarządowych (tzw. trzeciego sektora). Inaczej mówiąc patrzę tam, gdzie mogę coś zrobić, a nie ciągle do góry. W tym pierwszym robię co mogę, w drugim ciągle boli mnie szyja.

    Szukanie młodzieży, szkolenia, itd. to domena klubów, grup krótkofalowców. PZK wystarczy jak nie będzie przeszkadzać. My szkolimy, przygotowujemy i nie zauważyłem żeby przeszkadzało.

    Żeby było jasne nie jestem członkiem PZK i nie dlatego, że mam jakieś pretensje. Kiedyś byłem, ale zapomniałem o składkach i już tak zostało. Byłoby intelektualnie nieuczciwe żebym miał złe zdanie o PZK skoro jedyne co o związku wiem tyle, co na tym forum. Może być wygodnie, ale - moim zdaniem - byłoby nieuczciwe.

    Trochę się interesowałem historią krótkofalastwa w Polsce. W dwdziestoleciu międzywojennym było bardzo podobnie. Dobrze, że wtedy internetu nie było. Bracia Odyńcowie - sporo włożyli w rozwój radiotechniki w Polsce - jeden wkurzony wyjechał do Argentyny (tam pomagał Gombrowiczowi), dugiemu utrudniano wydawanie czasopisma. To nie jedyny przykład, ale według mnie bardzo wyrazisty.

    Jakieś 2100 lat temu ciekawy rzymski pisarz Sallustiusz pisał: "Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabantur" czyli: "Zgodą rosną małe sprawy, niezgodą choćby największe upadają". 2100 lat temu...



Grzegorz,
nie obraź się.
Jak się patrzy na świat poprzez pryzmat końca własnego nosa,
jak się nie widzi lub nie chce zobaczyć tego co jest
poza końcem własnego nosa

to ten świat potrafi być na prawdę piękny.
eno


  PRZEJDŹ NA FORUM