Wolna energia
Prawdopodobnie chodzi o patent US nr 685.957A Nicola Tesli z 1901r. Aparat do wykorzystania energii promienistej.

Oto przetłumaczony tekst patentu Nicola Tesli z 1901 roku:

"Niech będzie wiadomo, że ja, NIKOLA TESLA, obywatel Stanów Zjednoczonych, zamieszkały w dzielnicy Manhattan, w mieście, hrabstwie i stanie Nowy Jork, wynalazłem pewne nowe i użyteczne ulepszenia w aparatach do wykorzystania energii promienistej, z których wynika poniższa specyfikacja, odnosząca się do rysunków towarzyszących i stanowiących jej część.

Dobrze wiadomo, że pewne promieniowania, takie jak ultrafioletowe, katodowe, promienie Roentgena lub podobne, mają właściwość ładowania i rozładowywania przewodników elektrycznych, a rozładowanie jest szczególnie widoczne, gdy przewodnik, na który promieniowania oddziałują, jest naładowany ujemnie. Uważa się, że te promieniowania to wibracje eteru o bardzo małej długości fali, i w wyjaśnieniu zauważonych zjawisk przyjęto, że jonizują lub czynią przewodzącą atmosferę, przez którą się propagują. Moje własne eksperymenty i obserwacje jednak prowadzą mnie do wniosku bardziej zgodnego z moją wcześniejszą teorią, że źródła takiej energii promienistej wydzielają z dużą prędkością drobne cząstki materii, które są silnie naładowane, a więc zdolne do naładowania przewodnika elektrycznego, nawet jeśli nie jest to w pełni prawdą, mogą rozładować naładowany przewodnik, albo odnosić się od niego z jego ładunkiem.

Moje obecne zgłoszenie opiera się na odkryciu, które zrobiłem, że gdy promieniowania lub radiacje tego rodzaju padają na izolowane ciało przewodzące podłączone do jednego z zacisków kondensatora, podczas gdy drugi zacisk jest za pomocą niezależnych środków zaopatrzony w elektryczność lub ją odprowadza, to w kondensatorze płynie prąd tak długo, jak długo ciało izolowane jest narażone na promieniowania, a w warunkach opisanych poniżej zachodzi nieograniczona akumulacja energii elektrycznej w kondensatorze. Po odpowiednim okresie czasu, podczas którego promieniowania mogą działać, ta energia może ujawnić się w silnym rozładowaniu, które może zostać wykorzystane do działania lub kontroli urządzeń mechanicznych lub elektrycznych, lub może być użyteczne w wielu innych sposobach.

W zastosowaniu mojego odkrycia dostarczam kondensatora, najlepiej o znacznej pojemności elektrostatycznej, i podłączam jeden z jego zacisków do izolowanej płyty metalowej lub innego ciała przewodzącego, narażonego na promieniowania lub strumienie materii promienistej. Bardzo ważne jest, zwłaszcza wobec faktu, że energia elektryczna jest zazwyczaj dostarczana do kondensatora bardzo wolnym tempem, aby konstrukcja była tak wykonana, aby zapewnić mu najwyższą jakość miki jako dielektryka, zachowując przy tym wszystkie możliwe środki ostrożności w izolowaniu armatur, aby urządzenie mogło wytrzymać duże napięcia elektryczne bez wycieków i nie pozostawiało zauważalnego naelektryzowania podczas natychmiastowego rozładowania. W praktyce stwierdziłem, że najlepsze wyniki uzyskuje się z kondensatorami, które są traktowane w sposób opisany w patentcie udzielonym mi 23 lutego 1897 r., numer 577671. Oczywiście powyższe środki ostrożności powinny być bardziej rygorystycznie przestrzegane, im wolniejsze jest ładowanie i mniejszy okres czasu, w którym energia ma możliwość akumulacji w kondensatorze. Izolowana płyta lub ciało przewodzące powinno mieć jak największą powierzchnię dostępną dla promieniówki lub strumieni materii, stwierdziłem bowiem, że ilość energii przekazywanej na nią na jednostkę czasu jest proporcjonalna do obszaru narażonego na promieniowania, lub prawie tak jest. Ponadto powierzchnia powinna być czysta i najlepiej wytarta lub zalmanizowana. Drugi zacisk lub armatura kondensatora może być podłączony do jednego z biegunów dowolnego ciała przewodzącego o odpowiednich właściwościach lub tak przygotowanego, że za jego pomocą dostarczony zostanie do zacisku wymagany rodzaj ładunku elektrycznego. Prosty sposób to podłączenie do ziemi, co jest najbardziej wygodne do uzyskania elektryczności ujemnej, eliminując potrzebę dostarczania sztucznych źródeł. W celu wykorzystania do jakiegokolwiek celu użytkowego energii akumulowanej w kondensatorze, łączę również z jego zaciskami obwód, w tym instrument lub urządzenie, które ma być działane oraz inny instrument lub urządzenie do naprzemiennego zamykania i otwierania obwodu. To ostatnie może być dowolną formą kontrolera obwodu, z ustalonymi lub ruchomymi elementami lub elektrodami, które mogą być napędzane zarówno za pomocą zgromadzonej energii, jak i niezależnych środków.

Moje odkrycie zostanie bardziej w pełni zrozumiane na podstawie następującego opisu i załączonych rysunków, do których odnosi się teraz odniesienie, i w których - Rysunek 1 jest diagramem ukazującym ogólny układ urządzenia, jakie jest zwykle stosowane. Rysunek 2 to podobny diagram, ilustrujący bardziej szczegółowe typowe formy używanych w praktyce urządzeń lub elementów, a Rysunki 3 i 4 są diagramami reprezentującymi modyfikowane układy odpowiednie dla specjalnych celów.

Jako ilustracja sposobu, w jaki poszczególne części lub elementy urządzenia w jednej z jego najprostszych form są organizowane i połączone w celu użytecznej pracy, odniesienie można odnieść do Rysunku 1, w którym Oznaczenie C oznacza kondensator, P - izolowaną płytę lub ciało przewodzące, które jest narażone na promieniowania, a P - inną płytę lub przewodnik podłączony do ziemi, wszystkie połączone szeregowo, jak pokazano. Zaciski T, T kondensatora są również podłączone do obwodu, w którym znajdują się urządzenie R do działania i kontroler obwodu D opisany wcześniej. Po zorganizowaniu urządzenia, stwierdzi się, że gdy promieniowania słońca lub jakiegokolwiek innego źródła zdolnego do wywołania opisanych wcześniej efektów padają na płytę P, następuje akumulacja energii elektrycznej w kondensatorze C. Uważam, że ten fenomen najlepiej wyjaśnia się następująco: słońce, jak również inne źródła energii promienistej, wydzielają drobne cząstki materii naładowane dodatnio, które uderzając w płytę P, ciągle przekazują ładunek elektryczny do niej. Drugi zacisk kondensatora, będący podłączony do ziemi, którą można uznać za ogromny zbiornik elektryczności ujemnej, zasilany jest ciągle słabym prądem, a ponieważ te wydzielone cząstki mają niepojęcie mały promień lub krzywiznę, a co za tym idzie naładowane są do stosunkowo bardzo wysokiego potencjału, ładowanie kondensatora może trwać, jak naprawdę zaobserwowałem, prawie nieskończoność, aż do punktu pęknięcia dielektryka. Jeśli urządzenie D jest takiego rodzaju, że działa, zamykając obwód, w którym jest zawarte, gdy potencjał w kondensatorze osiągnie pewną wielkość, zgromadzony ładunek przejdzie przez obwód, który zawiera również odbiornik R i uruchomi ten ostatni.

Jako ilustracja szczególnej formy urządzenia, które można użyć w celu wcielenia w życie mojego odkrycia, odnoszę się teraz do Rysunku 2. Na tym rysunku, w ogólnym układzie elementów, który jest identyczny z Rysunkiem 1, urządzenie D jest pokazane jako składające się z dwóch bardzo cienkich płyt przewodzących z 25, umieszczonych blisko siebie i bardzo ruchomych, zarówno ze względu na dużą elastyczność, jak i charakter ich podpory. Aby poprawić ich działanie, powinny być zamknięte w pojemniku, z którego powietrze można wyssać. Płyty 2T są połączone szeregowo z obwodem roboczym, w tym odpowiednim odbiornikiem, który w tym przypadku jest pokazany jako elektromagnes M, ruchoma armatura a, sprężyna odciągająca b i koło zębate 10, wyposażone w sprężynowy rygiel 1, który jest osadzony na armaturze a, jak pokazano. Gdy promieniowania słoneczne lub inne źródło promieniowania pada na płytę P, prąd płynie do kondensatora, jak opisano wyżej, aż potencjał w nim wzrośnie wystarczająco, aby przyciągnąć i połączyć ze sobą dwie płyty 2T, a tym samym zamknąć obwód podłączony do dwóch zacisków kondensatora. To umożliwia przepływ prądu, który energetyzuje elektromagnes M, powodując, że przyciąga ona armaturę a i nadaje obrót krokowi do 10. Po przerwaniu prądu armatura zostaje wciągnięta przez sprężynę b, ale bez ruchu koła 10. Wraz z zatrzymaniem przepływu prądu, płyty 2T przestają być przyciągane i rozłączają się, przywracając tym samym obwód do jego pierwotnego stanu.

Rysunek 3 przedstawia zmodyfikowaną formę urządzenia używanego w połączeniu z sztucznym źródłem energii promienistej, które w tym przypadku może być łukem emitującym obficie promieniowania ultrafioletowego. Może zostać dostarczony odpowiedni reflektor do skoncentrowania i kierowania promieniowaniem. Magnet M i kontroler obwodu D są zorganizowane tak samo jak w poprzednich rysunkach, ale w tym przypadku magnet M, zamiast wykonania całej pracy, służy tylko do kolejnego zamykania i otwierania obwodu lokalnego, zawierającego źródło prądu B i urządzenie odbiorcze D. Kontroler D, jeśli jest to żądane, może składać się z dwóch stałych elektrod oddzielonych małą przerwą powietrzną lub słabą warstwą dielektryczną, która załamuje się bardziej lub mniej gwałtownie, gdy osiągnięto określoną różnicę potencjału na zaciskach kondensatora i powraca do swojego pierwotnego stanu po przejściu rozładowania.

Jeszcze inna modyfikacja jest pokazana na Rysunku 4, w którym źródło S energii promienistej to specjalna forma lampy Roentgena wymyślona przez mnie, mająca jedynie jeden zacisk 70, zwykle z aluminium, w formie półsfery, z prostą polerowaną powierzchnią na przedniej stronie, z której wyrzucane są strumienie. Może być pobudzony przez podłączenie go do jednego z zacisków dowolnego generatora o odpowiednio wysokim napięciu elektromotorycznym, ale jakikolwiek jest używany aparat, ważne jest, aby lampa była wypompowana do wysokiego stopnia, w przeciwnym razie może być całkowicie nieskuteczna. Obwód roboczy lub rozładowczy podłączony do zacisków T T kondensatora obejmuje w tym przypadku pierwotnik 19 transformatora i kontroler obwodu, który składa się z zatrudnionego zacisku lub szczotki t oraz ruchomego zacisku 25 w kształcie koła, z segmentami przewodzącymi i izolacyjnymi, które mogą być obracane z dowolną prędkością za pomocą dowolnych odpowiednich środków. W indukcyjnej relacji do przewodu lub cewki pierwotnej 19 znajduje się wtórnik s, zazwyczaj o znacznie większej liczbie zwojów, do końców którego podłączony jest odbiornik R. Podłączenie zacisków kondensatora, jak wskazano, jedno do izolowanej płyty P, a drugie do uziemionego P, kiedy lampa S jest wzbudzona, strumienie lub promieniowania materii przekazują pozytywny ładunek do płyty P i zacisku T kondensatora, podczas gdy zacisk T ciągle otrzymuje energię ujemną od płyty P. To, jak wyżej wyjaśniono, skutkuje akumulacją energii elektrycznej w kondensatorze, która trwa, dopóki obwód, który zawiera kontroler D, jest zamknięty, dzięki obracaniu się zacisku t, zgromadzona energia zostaje rozładowana przez pierwotnik 19, co powoduje powstanie indukcyjnych prądów w wtórnym s, które operują odbiornik R.

Jasne jest z tego, co zostało wcześniej powiedziane, że jeśli zacisk T jest podłączony do płyty dostarczającej ładunek dodatni, a nie ujemny, promienie będą przekazywać ładunek ujemny na płytę P. Źródło S może być dowolnym rodzajem lampy Roentgena lub Lenarda, ale moim zdaniem, aby było bardzo skuteczne, impulsy elektryczne go podniecające powinny być całkowicie lub przynajmniej zdecydowanie jednego znaku. Jeśli używane są zwykłe symetryczne prądy zmiennego, należy zapewnić możliwość, aby promienie padały na płytę P tylko w tych okresach, kiedy są produktywne dla pożądanego efektu. Oczywiście, jeśli promieniowania źródła zostaną zatrzymane lub przerwane lub ich intensywność zostanie zmieniona w dowolny sposób, na przykład przez okresowe przerywanie lub rytmiczne zmiany prądu pobudzającego źródło, będą występowały odpowiednie zmiany w działaniu na odbiornik R, dzięki czemu można transmitować sygnały i odpowiadać na nie lub uruchamiać je, gdy zgromadzona energia osiągnie określoną wartość.

Oczywiście, kontroler obwodu D można zastąpić urządzeniem, które jest opisane szczegółowo w odniesieniu do Rysunku 2 i również szczegółowe szczegóły konstrukcji mogą być dostosowywane do określonych warunków.


  PRZEJDŹ NA FORUM