Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
Józefie,
proszę nie pisz rzeczy, których organizatorzy ŁOŚ-a nigdy nie zrozumieją.
Nie mają pojęcia o zasadach obowiązujących przy prowadzeniu organizacji.
Nie rozróżniają zrobienia grila i wypicia flaszki u kolegi w ogródku od zorganizowania imprezy na kilkaset osób.
Uważają, że tak jak było przed wojną we Lwowie jest dobrze i tą mantrą zagłuszają nie tylko zdrowy rozsądek, ale robią wodę z mózgu wszystkim nie znającym realiów.
A wszystko odbywa się na zasadzie "jakoś to będzie", a jak ktoś zwróci uwagę, że to tak nie działa to jest wróg.
I wszystko jest przypudrowane dopóki nic się nie stanie.


  PRZEJDŹ NA FORUM