Transceirver z Japonii
Sprowadziłem swego czasu kilka sztuk sprzętu z JA.
Pierwszy problem to zasilanie - do przeróbki. Kolega wyczytał gdzieś że IC-475 ma uniwersalny zasilacz i „sprawdził”. Efekt? Poleciała cała elektronika poza zasilaczem.
Drugi problem to częstotliwości. W nowym sprzęcie proszę zapomnieć o magicznych zworkach. Tylko za pomocą oprogramowania.
Trzecia sprawa cło i VAT. Parę razy się udało, a parę razy naliczyli 3% cła i 22% VAT (wtedy taka stawka obowiązywała). Teraz system jest szczelniejszy ina farta, szczególnie przy nowym sprzęcie bym nie liczył. Wszystko zależy od opisu na dokumentach wysyłkowych i właściwym numerze taryfy celnej.
Nie ma co liczyć że Japończycy pójdą na przekręt typu „używany gift wartości 10 USD”
Czwarty problem przy sprzęcie używanym. To był szok. Dwa icomy przyszły w takim stanie jakby wykopano je z gruzów po zalaniu Fukushimy. O dziwo sprawne, ale syf taki, że dotknięcie bez gumowych rękawiczek mogło skutkować wizytą u dermatologa. Jedna sztuka przyszła uszkodzona i zero kontaktu z dostawcą. Na szczęście icka 202 naprawia się szybko i prosto.
W związku z tym należy się dobrze zastanowić czy warto.



  PRZEJDŹ NA FORUM