Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
ENO, masz na myśli Władka SP9GNM, członka PZK i członka OT50 w Gliwicach, którego przez zwykły przypadek jesteś prezesem? O tym że ten człowiek za własne pieniądze zabrał ekipę na Węgry to pisałeś. Ale chcesz powiedzieć, że z pomocą w postaci użyczenia busa przyszła „śmieszna i nic nie znacząca, jednoosobowa” fundacja założona przez arcywroga PZK? Że o innych zarzutach wobec założyciela tejże fundacji sformułowanych przez prominentnego działacza, przedstawiciela OT11 w ZG nie wspomnę. No to tak nie może być. Co na to prawomyślni członkowie organizacji? SLU nie bije na alarm? Puniek nie krzyczy, że wszyscy mają wyp……? LIG nie zieje chrześcijańską miłością? I że niby OPOR, który nie chciał się ukorzyć przed wiodącą i odmówił hołdu lennego tak ot użyczył samochod? Bez żadnych warunków? I niech zgadnę, pewnie z zapasem paliwa. Świat się kończy. A może jest tak, że skoro rzekomi wrogowie wyciągają pomocną dłoń to należałoby uruchomić myślenie i przedefiniować listę wrogów PZK? Na zawsze zostanie mi w pamięci 31 maja 2016 roku (wiem prehistoria). Wraz z nowo wybranym prezesem PZK udaliśmy się do Warszawy na spotkanie w Ministerstwie Cyfryzacji. Krótko przed spotkaniem, w małej kawiarence spotkali się ludzie z PZK, harcerze i ów wróg PZK przedstawiciel OPOR i bardzo szybko doszli do wspólnego wniosku, że jest dużo do wygrania, a różnice poglądów są nieistotne. Jakież było zaskoczenie połączone z opadem szczęki, pani prowadzącej. Odczytywała kolejne punkty poprzedniego protokołu, podkreślając, że krótkofalowcy nie są w stanie wypracować wspólnego poglądu i przy każdym punkcie dostawała kontrę, że wspólne stanowisko organizacji jest następujące. Straciła cały komfort psychiczny. Jaki byłem wtedy dumny z Prezesa, Waldka 3Z6AEF. Szkoda, że musiał cofnąć się przed naporem betonu bo miał szansę stać się wielką postacią w historii polskiego krótkofalarstwa, osobą która po dziesięcioleciach, kończy z waśniami między organizacjami. Tyle ze gdyby tak się stało to dzisiaj nie mielibyśmy o czym pisać, komentując że ekipa z PZK pod szyldem reprezentacji Polski pojechała samochodem należącym do OPORu. Nie pisalibyśmy o tym w kategorich WOW, bo byłoby to standardem. Jednak trochę smutno, że nie jest to normalka. Ciekawe czy Prezes PZK zdobędzie się na choćby grzecznościowe, minimalne gratulacje dla ekipy. Bo pewnie podziękowanie dla OPORu przez gardło mu nie przejdzie. Ja jako osoba prywatna bardzo się cieszę i gratuluję Władkowi i całej ekipie. Tobie ENO także gratuluję, bo masz Władka w oddziale, a więc ich wynik idzie trochę na konto OT50, a to się kłóci z obowiązującą tezą, że OT50 to tylko narzekania prezesa i zero roboty. |