Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    HF1D pisze:

      sp9nrb pisze:



      1. To nie ty decydujesz czy jesteś w opozycji czy nie. To władza nadaje tę łatkę każdemu, kogo chce ...............



    Józefie, jesteś w mylnym błędzie. Ta władza wzorem poprzedniej epoki przykleja łatki wrogów ustroju (miało być Związku), a nie opozycji.

      sp9nrb pisze:


      2. Ile osób przygotowaliście do podjęcia stanowisk we władzach ***? Jednego zniszczą ale kilku?


    Wy? to znaczy kto? Pisalem o tym wyżej odnośnie YOTA

      sp9nrb pisze:


      3. Do organizacji domu nie przydaje się piękna i głupia, ale potrzebna jest mądra z wiedzą z wielu dziedzin. I takich ludzi potrzeba w zarządzie. Zarząd to nie konkurs piękności i głupoty ale to konkurs na mądrych wyrobników.


    Nieszczęście polega na tym, że np. SP2JMR jest osobą bardzo pracowitą. Tak pracowitą że zasuwa za wszystkich członków Prezydium. To jest fakt, a nie jakaś kpina.
    Prawie cała reszta to "paprotki".
    I tu doszło do pewnego sprzężenia. JMR Zasuwa za wszystkich i nabrał przekonania że jest niezastąpiony. A skoro jest niezastąpiony to nie dzieli się z nikim.

    Podobna sytuacja panuje w wielu OT. Z braku chętnych pracują ciągle ci sami.
    Dam Ci przykład OT50. Prezes oddziału SP9ENO oświadczył kilka postów wyżej że odda władzę bezkrwawo.
    Ja wierzę, że on chce oddać, ale przypuszczam że wątpię że ją odda.
    I to nie dlatego że ma parcie na władzę. Tylko dlatego, że skoro nie wychowano następców, a jest jeleń do pracy to zebranie OT powierzy tą zaszczytną funkcję ...
    SP9ENO.
    On ją przyjmie, albo oddział się rozpadnie.

      sp9nrb pisze:


      4. Warto pomyśleć, czy nie przeprowadzić *** na Śląsk (Górny, Opolski i Dolny) oraz Małopolska. Dobra droga A4 łaczy te województwa. A nad morze są też niezłe drogi za granicą. Do tego gdyby dyscyplinarnie przenosić siedzibę zarządu to i tak była by za miedzą.


    Podoba mi się Twój tok myślenia. Cztery oddziały terenowe na Śląsku czyli największa liczba delegatów. Dodatkowo Kraków i Opole.
    Ale równie dobrym miejscem i na dodatek centralnie położonym byłaby Łódź.
    Nie skreślajmy także Warszawy. OT-37 to duża ilość młodych ludzi, mających otwarte głowy, a i pani prezes OT ma głowę na karku.



Widzisz najgorsze, że ja to wszystko wiem. Brałem udział w naprawie dwóch firm. Wynik 1 przegrana 1 wygrana. Ale problem w tym, że nie za bardzo widać rozwiązanie. Nawet nie ma się o co zaczepić. Pokłady żalu, domniemanych jak i rzeczywistych nieprawidłowości nie tworzą dobrej atmosfery. Może sobie dać tymczasowo spokój? Może potrzebny jest dystans? Może znajdzie się guru który uspokoi ten ocean i poprowadzi całość do przodu? Może inni przedstawią swoje projekty wyjścia z kryzysu?

jak


  PRZEJDŹ NA FORUM