[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Raport z placu boju
Zawody w pełni, tata siedzi w słuchawkach i ujeżdża amerykański RUN na 20m, w oczach pełne skupienie. Łączności przybywa, widać to doświadczenie i równocześnie spokój. Śledzę razem z nim, w sumie nigdy nie będę miał takiej wprawy w zawodach jak on. Z zamyślenia wyrywa mnie dzwonek, dzwoni Tomek. Miał być na ŁOSiu. Wychodzę z chatki, by nie przeszkadzać tacie.
- Cześć, jak tam?
- Coś ojca nie widzę, nie przyjedzie, coś się stało?
- Wiesz, wyjazd byłby zły pomysł. On teraz ogarnia wujców, rate bardzo dobry, na miejscu pewnie by nie dał rady, bo setup nie ten i w ogóle. Także tata nie przyjedzie. A jak u ciebie?
- Cholera nic nie słyszę, podgłośniło się. Taki tu huk jest od tej dyskoteki, z każdej strony coś napiera, z jednej łubudubu dx katowice, z drugiej Częstochowa, z trzeciej disco polo z górki, nie wiem co gorsze.
Mówię wolniej, może Tomek usłyszy i zrozumie:
- Było tropo, słyszeliśmy 145.550 i mam mieszane uczucia.
- To niewiele słyszeliście, bo tam jeszcze były teksty pani, która chciała, by wsadzić. To był taki chlew, że gdyby ojciec przyjechał, toby ich chyba zdemolował. Tak, jakby maruda startował w mistrzostwach świata bycia żałosnym i konkurentem był autor tych kiepskich żartów. Na bank ojciec nie dałby rady tu startować w zawodach, nie ma szans.
- A jak wrażenia ogólne?
- Przegięli z hałasem, następnym razem albo się instaluję gdzieś daleko, albo odpuszczam tę imprezę. Byłem tyle razy i coraz bardziej mnie męczą wódczane spędy. Na wcześniejszych łosiach nie było takiego zdziczenia, ludzie siedzieli przy ognisku i sobie gadali. Jak ktoś przesadził to najczęściej sam się odparkowywał i było po kłopocie. Ale disco polo j… do nocy to uber nie mój klimat. Oby się na Burzeninie nic takiego nie zalęgło, bo zepsują i tę imprezę.
W tle usłyszałem jakiś dziwny ryk. Pewnie sygnał pobliskiego nadajnika włazi im na audio, wszak o to nietrudno - pomyślałem.
- A co to tam tak wyje, wzmacniacz się sprzęga czy w.cz. wchodzi?
- Nie, to tylko karaoke po pijaku.
Nonono, ładnie się bawią chłopaki.


  PRZEJDŹ NA FORUM