A ja do tematu podszedłem w dzień raczej pochmurny, choć trochę słońca się przebijało. Balon ambitnie pompowałem dobrą pompą do pontonów a następnie przez rurę starałem się wepchnąć ciepło palnikiem z małą butlą turystyczną. Niestety folia z czasem zaczęła się marszczyć, trawa choć była wilgotna palić a ja dotykając się tam i ówdzie poparzyłem sobie łapy (...) Obecnie prototyp balonu na ogrzane powietrze czeka na utylizację hehe
Ps. Film oglądałem i ten i inne, ale pomimo już zakupionych składników wodoru nie produkowałem (póki co ...oczywiście) |