Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
Wieslaw_ABG pisze: Czyli rozumiem, że wiadome jest zdanie wszystkich członków OT bez konsultacji z Nimi ... stanowisko Zarządu jest ostateczne bez zdania członka XXX czy xy i pozostałych... którzy mogą mieć odmienne zdanie. Reasumując-my Zarząd sorry nasz przedstawiciel ma rację a reszta musi się z tym liczyć... fajnie Wiesiu, abstrahując od tematu, to "przedstawiciel Oddziału w ZG", czy jak to sie też niezręcznie określa "członek ZG z ramienia Oddziału", jest po prostu "CZŁONKIEM ZARZADU GŁÓWNEGO". A jako członek Zarządu Głównego MA OBOWIĄZEK MYŚLEĆ O INTERESIE CAŁEJ ORGANIZACJI, a nie o interesie swojego Oddziału i jego członków. Statut PZK nie nakłada na Niego żadnych obowiązków w tym względzie jak reprezentowanie Oddziału i jego interesów. Jest też nieodwoływalny.Moze natomiast zrezygnować. Paranoja zaczyna się wtedy, jak tym "członkiem z ramienia" zostaje Prezes Oddziału lub inny członek Zarządu. My w PZK swój Statut stosujemy wyjątkowo "elastycznie". To krok dalej niz "falandyzacja". eno |