Uczynnemu dziękuję
Lata 70 w wojsku była spółdzielnia która trzepała na zamówienie. A czy będę osiągalny, był znak do sprawdzenia np. sp5psl to działało w tak zwanym trójkącie bermudzkim "dębinka", "pyry" , "bemowo" - R-820 itp QSO trwało 30/60 sekund ,najpierw QSO zaliczał/sprawdzał sp5psl w celu sprawdzenia czy dx do ugryzienia...klub armijny nikt się nie czepiał.
A potem " DX-meni" prężyli dumnie pierś .może coś z tych czasów zostało. A to szybko trzeba było zrobić i sprytnie ,b/szybko żeby "xxxx" nie namierzył.
Chodzili za mną żeby im zrobić klucz elektronowy - ja miałem/ mieliśmy (na 1 tranzystorze TG50 kondensator,parę oporników regulacja potencjometr od "kolibra" -obudowa od "Kolibra ,przekażnik spolaryzowany, dźwignia z pleksi -Radioamator 1968) żeby mieć czym odgryzać się kolegom ze wschodu. Niechcący się do tego przyczyniłem bo wykonałem taką zabawkę. Od tamtej pory pogoń za dx-mi stała mnie się b/obojętna. Za "klucz" miałem stały dostęp do suto zaopatrzonego kantorka z frykasami pan zielony
73!


  PRZEJDŹ NA FORUM