Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
No to się ENO doigrałeś.
Byłeś pazerny na blaszkę to teraz będziesz odsyłał.
Na Twoim miejscu nie płakałbym. Kiedyś to miało jakąś wartość. Kiedyś.

Patrząc na załączniki (dowody winy) zastanawiam się czy nie chcą Cię ukarać za ujawnienie tajemnicy wewnątrzorganizacyjnej.
Przypomina mi się jak pewien luminarz związkowy otwarcie nazywał kolegę (nawiasem mówiąc byłego Prezesa Związku) s.....synem, a po jego śmierci opublikował na stronie Związku wzruszające wspomnienie kończące się słowami "żegnaj przyjacielu".
Nie słyszałem, aby ktoś występował o odebranie mu ZOH.

A tak zupełnie szczerze, na Twoim miejscu już dawno bym to odesłał.


  PRZEJDŹ NA FORUM