Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
[quote=sq8mhi]
    canis_lupus pisze:

      Piotrek76 pisze:



      Ale po co PZK w ogóle robi jazdy z organizowaniem egzaminów przez organizacje? Czy nie może być jak w USA, że nie trzeba do tego żadnych organizacji, wystarczą osoby indywidualne (licencjonowani krótkofalowcy, nie muszą należeć do ARRL), których jedynym zadaniem jest sprawdzić tożsamość piszących egzamin, rozdać egzaminowanym otrzymane od FCC koperty z testami, przypilnować czasu i żeby nie ściągali, a na koniec zebrać testy, włożyć do koperty i wysłać do FCC. To wszystko, nie trzeba żadnych wiodących organizacji i członków wysuniętych na czoło do spraw egzaminów. Mamy też XXI wiek, więc test egzaminowany może rozwiązać elektronicznie przez przeglądarkę, a wolontariusz tylko sprawdzi dowód osobisty i przypilnuje, czy egzaminowany nie ściąga - to wszystko.
      Boszsz... w jakim kraju ja żyję...


    Do takiego mniej więcej scenariusza dążymy. A czemu PZK się opiera? Oni już egzaminy zdali, nie potrzebują tego ułatwiać reszcie...
Problem w tym, że w razie pozbycia się egzaminów przez UKE, całość weźmie i tak PZK. Ustawa nie przewiduje przekazania uprawnień do egzaminowania osobom, tylko "organizacji zrzeszającej radioamatorów". Dopiero wtedy PZK będzie "urzędem do spraw krótkofalowców " i "wiodącą organizacją" - tym razem już faktycznie, z umocowaniem prawnym. Czy jest jakaś alternatywa? Jakaś inna ogólnopolska albo przynajmniej regionalna, realnie działająca organizacja, która ma w statucie wpisane "zrzeszanie radioamatorów"? Są małe, lokalne organizacje, które działają całkiem sprawnie, ale... lokalnie. Albo działały, dopóki główny prowodyr nie wyprowadził się/zmarł/zamknęli go w więzieniu/rozmyślił się/etc. Zresztą w PZK też jest różnie - są miejsca, gdzie działa, a są takie, gdzie tylko egzystuje. Jeśli oddziały mają problem z zapełnieniem statutowych stanowisk i robią łapankę na walnych, to jak można oczekiwać, że nagle znajdą się jeszcze osoby chętne do pełnienia funkcji egzaminatora? Może się nie znam, może nie wiem o co tu chodzi, ale wciąż obawiam się, że efektem przekazania egzaminów będzie ograniczenie ich dostępności i głębsze zabetonowanie PZK...[/quote]


Widzę, że niektórym marzy się powrót do Sanacji i egzaminy przeprowadzane przez jakąś organizację. Na przykład PZK. Tylko jest jeden szkopuł, ówczesne, sanacyjne, efekty egzaminów (nazwijmy je pozwoleniem radiowym) nie były honorowane poza granicami Polski.


  PRZEJDŹ NA FORUM