[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
    sq6ade pisze:

    Mój stary - to określenie preferuję (z jajem)
    Ojciec - surowe i neutralne
    Tata - gejowe takie
    Papa - dla córek zarezerwowane


Małpa
Po ostatnim zaburzeniu dobrostanu nerwowego spowodowanym przez maile z listy dyskusyjnej, potrzebny był odpoczynek. Tata ma tę własność, że po upływie pewnego czasu, niezbędnego do zastanowienia, umie przemyśleć, znaleźć przyczynę problemu i w końcu coś z tym zrobić. Nie było inaczej i tym razem - tata zaczął traktować całą tę listę z dużym dystansem. Wreszcie nadszedł czas, gdy tata może spokojnie czytać wiadomości i się nie denerwować nadmiernie. Jedno się nie zmienia – stary umie jadowicie je komentować.
Nie trzeba było długo czekać, praktycznie kilka dni później nastąpiło ponowne wybicie brązowych płynów o charakterystycznym zapachu. Akurat przyjechałem pomóc przy praniu i podobnych czynnościach domowych, tata gadał przez radio z kolegami na lokalnym przemienniku.
- Zobacz, znowu przyleciało, nie wiem jak oni tam myślą, co biorą itepe. Cytuję, do prezesa organizacji, której jesteś członkiem piszesz na liście po imieniu. To błąd w dobrym wychowaniu!
Ojciec się tylko uśmiechnął i odpowiedział:
- I słusznie, nie będzie się z byle kmieciem pospolitować. Na kolana chamie przed panem w wyborach wybranym! Zwłaszcza, jeśli jest to pan i władca z centrali. Roma locuta causa finita.

W radiu zatrzeszczało, widocznie maruda ma słaby sygnał i ledwo na przemiennik wchodzi:
- To tak jest. Kiedyś było hasło Cały naród buduje swoją stolicę, później robiono ranking ważności miast, bo w stolicy nawet pies szczeka centralniej. Teraz na piedestale jest Bydgoszcz, potem długo, długo nic, potem być może Warszawa i Kraków, a gdzieś na szarym końcu reszta polskich miast.

Podobna dyskusja z ironią i humorem trwała. Patrzę na tatę i własnym oczom nie wierzę. On, taki spokojny? Postanowiłem to sprawdzić i powiedziałem o poście trolla, któremu nie pasuje, że o własnym, kochanym ojczulku mówię tak różnie. Bo on by chciał, żeby to było, że stary. A każdy, kto kocha swoich rodziców wie, że często się do ojca mówi tato.
- No masz, gdy sam byłem młody, zdarzało mi się zadzwonić do kolegi ze szkoły, który był szczęśliwcem i jego rodzice mieli telefon. Bywało, że miałem coś do przekazania jego rodzicom i wtedy mówiłem mu: rzuć wapno na druty. Ja bym temu durniowi tak odpisał.
- Tato, skąd u Ciebie teraz taki spokój?
- Kiedyś pojechałem z rodziną do Zamościa i byłem w zoo. Tam była tabliczka. Pamiętam jak dziś: Zachowuj się tak, by nie było wątpliwości po której stronie siatki jest małpa. Teraz starczy przeredagować i wysyłać ludziom na listach tudzież umieścić na forach zamiast tych głupich rzeczy o ciasteczkach.


  PRZEJDŹ NA FORUM