Praca z różnych QTH
    jfr pisze:



    No to chyba tak właśnie zrozumiałem owo "my" - dlageo właśnie napisałem, że nie "my" tylko każdy z tych "autorytetów" sam siebie osobiście podkopał i niejednokrotnie robią to nadal. Patrz kilka postów wyżej.

    Nie było tam zbyt wiele emocji, raczej na chłodno. Owszem nie zapytałem ale... jak widać właściwie oszacowałem kogo masz na myśli.

    Wesołych!


Otóż przykro mi, ale nie.
Ludzie, których ja /podkreślam ja/ uznaję za autorytet czy autorytety
już nie żyją, albo dawno usunęli się w cień, poszli na "emigrację wewnętrzną"
i nie udzielają się publicznie.
A Ty jak zrozumiałem myślisz o osobach żyjących i powszechnie znanych, a zwłaszcza z tego,
że uważają się za autorytety.

Dlatego napisałem "MY-środowisko", bo wszystko co się złego stało
w czasie ostatnich 25 lat, odbyło się z poparciem i poklaskiem
osób typu SLU czy TDX i milczącej akceptacji reszty środowiska.
To, ze ktoś gdzieś w klubie, przy wódeczce czy innej okazji mówił,
ze się nie zgadza lub mu się coś nie podoba-NIE MA ZNACZENIA.
Nie było głośnych protestów czyli była milcząca akceptacja.
A nieliczne jednostki, które protestowały głośno, były i są uważana
za nieszkodliwych dziwaków, malkontentów czy wichrzycieli.

Tak to niestety w każdym społeczeństwie działa.

A jeśli uważasz, ze słowo emocje użyte przeze mnie jest nieadekwatne do sytuacji,
to zamienię je na "szybką odpowiedź bez zastanowienia dla udzielenia samej odpowiedzi"
Bo nie zrozumiałeś mnie do końca /i w tym nie ma nic dziwnego/
ale nie dopytałeś tylko szybko odpisałeś.
W dialogu ważna jest chęć zrozumienia interlokutora. To oczywiście
nie zobowiązuje do przyznania interlokutorowi racji ale zrozumienie
intencji drugiej strony to podstawa.
Inaczej zbliżasz się szybko do TDX-a. aniołek

Pozdrawiam świątecznie
eno


  PRZEJDŹ NA FORUM