Praca z różnych QTH
    sp9eno pisze:



    Stan prawny w PRLu był w zasadzie bardzo zbliżony do obecnego.
    Rożnica polegała na tym, że "prawo powielaczowe" wydawane przez
    ówczesne UKE było skutecznie egzekwowane.Jakie ono było, takie było, ale
    skutecznie regulowało zabawę w krótkofalarstwo.
    Nikt tego nie kwestionował bo nie mógł, a na dodatek było ono tworzone
    z ogromnym udziałem krótkofalowców pracujących w ówczesnym UKE.
    Ci z kolei współpracowali z organizacją, czyli PZK.

    Instrukcja z 1972r wydana przez PIR mówi:
    znak wywoławczy składa się z
    1.prefiksu
    2.cyfry okręgu
    3.sufiksu /1-3 litery/
    Cyfra 0 oznaczała stację okolicznościową, indywidualna lub klubową.

    Stacje ruchome /jeśli dostały pozwolenie/ stosowały łamanie
    /am dla statków powietrznych
    /m dla pojazdów kołowych i statków śródlądowych
    /mm dla statków morskich
    /p dla stacji przenośnych

    Były jeszcze stacje kontrolne PIR, np SP9B na Śląsku /górnym/,
    też z reguły obsługiwane przez pracujących w PIR krótkofalowców.

    Potem doszło jeszcze łamanie przez numer "obcego okręgu".

    TO NIE BYŁO PRAWO STANOWIONE TYLKO
    "INSTRUKCJA w sprawie zasad wydawania zezwoleń kategorii I lub II na zakładanie
    i używanie amatorskich urządzeń radiowych oraz warunków ich używania".

    Można więc było nawet wtedy stanąć w poprzek i pójść do Sądu.
    Ale nikomu to do głowy nie wpadło, bo zasady były i są zgodne
    z niepisanymi zasadami światowymi.
    I co najważniejsze są logiczne i dla radioamatorów wygodne.
    Chyba, że nie działa "Ham Spirit".






No i weź mi i innym napisz (a może przede wszystkim mistrzowi kindersztuby HF1D) o co Wam teraz chodzi ???

Pomijam już te głupie wpisy o tym, że coś tam nie istniało itd bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM