[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Chrum, chrum
Już po zawodach. Propagacja dobra była, na górnych pasmach było pół świata słychać, a drugie pół – na dolnych, nocą. Ekipa wróciła do domu, odpoczęła. Jak zwykle spotkaliśmy się na podsumowanie po zawodach. Gadaliśmy o sprawach porządkowych, aż tu nagle do chatki wpadł jak bomba Rafał, z dziwnym uśmieszkiem na twarzy. W zawodach nie brał udziału, ale coś koniecznie chciał nam pokazać. Wyjął na biurko laptopa, małe pudełko, podłączył do komputera i podszedł do transceivera na ultrakrótkie. Pstryk, pstryk i usłyszeliśmy te same sygnały, co poprzednio.
Czyli to on!
- I jak? Kupiłem najnowszego es de era by w końcu zrobić Australię. A przy okazji nauczyłem się takiej sztuczki. Marudy nikt nie lubi, to rzuciłem, byście myśleli, że to on.
Na sali zapadła niewygodna wręcz cisza. Trochę nam się smutno zrobiło, bo odsądziliśmy od czci i wiary niewinnego człowieka. Choć dużo gada i jeszcze więcej marudzi, ale serce ma dobre.
Wszyscy patrzą na Rafała, a ten koniecznie chce jakoś wybrnąć z niezręcznej sytuacji. Wyciągnął z plecaka flaszkę i ją odkorkował. W tym samym momencie otworzyły się drzwi i wchodzi Maładiec. Nagle pojawiły się uśmiechy, ojciec wita swojego przyjaciela:
- Cześć, widzę, że jesteś jak dżinn!
- Bo dlaczego? Czy wszystko umiem, czy co?
- Nie, pojawiasz się zawsze, gdy otwierają flaszkę.
- A to wy tu pijecie? Jak w słusznie minionych czasach? Nie wstyd wam?
Na takie dictum i pod ogniem jadowitych spojrzeń Rafał szybko zakorkował butelkę, zwinął swoje rzeczy i wyszedł.
Wrócił temat marudy, ale tym razem nieco inaczej.
- A może wiecie co u niego? W weekend zwykł był się odzywać, ale tym razem wpadł jak kamień w wodę.
- Oj, zapomniałem wam powiedzieć, on pojechał na szkolenie na operatora łączności profesjonalnej dalekiego zasięgu.
- Ale on to na pewno umie!
- Teraz pewnie już tak, bo jeśli czegoś nie umiał, to się nauczył. Ale licencji jeszcze nie dostał i dlatego go nie usłyszycie jeszcze jakiś czas.
- Ale telegrafii już dawno się nauczył, to się ceni! Aż zadzwonię do chłopaków z UKE i poproszę, niech mu tę licencję szybko załatwią.
- A co z Rafałem?
- Jak zrozumie i przeprosi, to pogadamy. Teraz to nie chcę go widzieć tutaj. Bo jest jak świnia!
Z boku doszedł, jak zwykle jadowity, komentarz:
- Nie ma co kryć, powiedział knur przed pustym chlewikiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM