[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Ececka i podejrzane sygnały
Przed nami zawody, a przed zawodami - planowanie. Zdziwiliśmy się, bo maruda, który zazwyczaj choćby na chwilę akcentował swoją obecność, tym razem nie odezwał się, nie pisał nic. Nie dzwonił, że weźmie np. czterdziestkę późno w nocy, gdy mój ojciec śpi, a ja oddaję się innym rozrywkom w domowym zaciszu. Maładiec jak zwykle bierze 80tkę w nocy i prawie musimy go pilnować, by nie słuchał ruskich piratów poniżej pasma. Wieczny nasłuchowiec na drugim stanowisku bierze wszystko, co tylko słyszy, a słyszy dużo. Michał bierze 21 w dzień, Ewka 10m, bo najbliżej UKFu. Lista jest długa, dopełnia ją stare już psisko, które bierze wszystko, co do psiej miski pańska ręka podłoży. Grafik zrobiony, sprzęt sprawdzony, czekamy teraz na zawody.
Podczas piątkowego zebrania cały czas wracał temat tego żartu, który nam ktoś zrobił. I nadal nie wiemy kto. Ojciec twierdzi, że podobne żarty są stare jak świat.
- Oj, od zawsze ktoś se robił jaja, najpierw udawali jakieś srogie deiksy, Argentyna, Kuba, Australia. Na 80m nocą to najlepiej wchodziło, bo prawie wszyscy się nabierali, zwłaszcza, że chodzili na niemal wyłącznie na telegrafii.
- I nikt ich nie namierzył? Przecież to dobrze było słychać.
- Nie, bo nie nadawało się z normalnych stacji. Brało się ececkę, robiło generator na jednej triodzie, podwajacz na drugiej i to przez jakąś cewkę do drutu, kluczowało w powielaczu i tak się robiło sygnał japońskich lub amerykańskich stacji na pół miasta. Szybko, znak, 5nn i hajda, zanim generator odpłynie. Tylko trzeba się było pilnować, by nikt nie poznał po łapie. Jak jeden z drugim był obrotny, zrobił sobie keyer i umiał nadawać, to było ich ciężko odróżnić. To było głupie, ale klawe. No, całkiem głupie.
Mój synek, już całkiem pyskaty, rzucił:
- Twój ojciec chyba jest głupi,
Odpowiedziałem natychmiast
- No chyba twój. Oh, wait…


  PRZEJDŹ NA FORUM