Ciężkie życie PZK wszystko o PZK, dobrze i źle |
SP8TDX pisze: mikrofalowiec pisze: TDX, czytaj uważnie, możliwe że całe życie byłeś w błędzie jeżeli chodzi o stopnie. Koledzy zaraz Cię nauczą, podobnie jak uczą się interpretacji wszystkiego "po swojemu" To epatowanie stopniami rozbrajające jest Swoją drogą, skoro doktor Józef uwielbia opowiadać branżowe anegdoty .... Kiedyś jedynym skutecznym sposobem na pozbycie się marnego podwładnego było wysyłanie go na wszelkiego rodzaju kursy. Żołnierz co prawda awansował ale zmieniał również jednostkę i jego dowódca miał go z głowy. Widząc jaki rozgarnięty jest doktor Józef. Z jakim trudem przychodzi mu zrozumienie prostego słowa pisanego. Wyobrażam sobie cierpienia jego przełożonych którzy musieli mu wielokrotnie tłumaczyć w jaki sposób ma wykonać postawione zadanie. Być może jest to jakieś wyjaśnienie tej "oszałamiającej" kariery Gdybyś zapytał się właściwych ludzi z Lublińca to byś wiedział z kim chcesz tańczyć. Jednak brak podstawowych umiejętności rozpoznania świadczy tylko o tobie. Ale jak będzie zjazd w Lublińcu to postaram się przyjechać z papierem toaletowym, że jak się zestrachasz abyś od razu mógł skorzystać, bo do lasu możesz nie dobiec. Co do doktoratu. Jest to egzamin państwowy. Jak chcesz dyskutować, to zapoznaj się z tym dokumentem. Przeprowadzanie przewodów doktorskich w szkołach wyższych. ROZPORZĄDZENIE MINISTRÓW SZKOLNICTWA WYŻSZEGO, ZDROWIA, OŚWIATY, SPRAW ZAGRANICZNYCH ORAZ PRZEWODNICZĄCEGO GŁÓWNEGO KOMITETU KULTURY FIZYCZNEJ https://www.prawo.pl/akty/dz-u-1959-41-255,16784345.html Jak przeczytasz ten dokument bez bólu głowy, dwukrotnego wypróżnienia i trzykrotnego od-sikania, to jestem w stanie uznać cię, za honorowego doktora forum. JAK |