Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    SamuelMorse pisze:



    Ciekawe czy to jakaś chora projekcja kolegi Mikrofalowca, czy efekt indoktrynacji jedynie nam panującego i miłościwego PZK :-)
    Monopol PZK jak i wszystkie zwyrodniałe z tym procedery jak np. bycie skazanym na łaskę lokalnego klubowego watażki który wydawał zgodę na dopuszczenie do egzaminu (mój kolega zmieniał przez to klub na taki w innym mieście) są już czasami słusznie minionymi tak jak i PRL. Nie rozumiem tego resentymentu za tymi czasami, tak za tym jakie było PZK jaki i jaki był PRL.

    Także możesz Piotrek gościowi tłumaczyć newt i 100000 razy jak mantrę i dalej zapewne nie rozumie że w Polsce obowiązują przepisy prawa, a te definiują kto i kogo reprezentuje.
    Może i któreś z byłych prezydiów było bardziej spójne z głosem ogółu i stąd to dziwne przeświadczenie (choć słuchając zwolenników jak i popleczników śmiem wątpić), ale obecnemu prezydium wrotki wypięły się już dawno i ono nawet wewnętrznie nie jest spójne. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że niszczy ono zasady demokracji i zwykłej społecznej przyzwoitości np. walcząc z reprezentantami OT - vide Tomek SQ5T.

    Także kolego Mikrofalowiec, głoszeniem takich majaków tylko pogłębiasz mentalny rów pomiędzy zwykłym krótkofalowcem (nie ważne czy członkiem czy nie) a prezydium, choć ten już jest raczej nie do przeskoczenia.



Krótkofalarstwo to jest HOBBY!!! TO NIE JEST SPÓŁKA ZOO!!! Niech tam sobie siedzi i stu dziadków, PRLowców czy jak ich tam nazywacie, ale są, działają, zrzeszają i wykonują swoje zadania choćby organizacją imprez na które robicie mówiąc brzydko "kupe"

Co jeden lepszy i mądrzejszy, ale zamiast zapytać "jak mogę pomóc?" To pyta "jak nam mogę jeszcze bardziej zaszkodzić?" I specjalnie piszę NAM nie WAM bo wszyscy krótkofalowcy to jedna wielka rodzina. Tak słyszałem.





  PRZEJDŹ NA FORUM