Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    M0KAT pisze:



    Z tego co jest mi wiadome od Tadeusza SP9HQJ to nigdy nie czuł się prawnikiem i nie uprawiał zawodu prawnika. Ukończył trzyletnią Wyższą Szkołę Oficerska w Szczytnie, co w tamtych traktowano jaki wyższe studia zawodowego I stopnia - odpowiednik dzisiejszego licencjatu. Aby uzyskać tytuł magistra musiał odbyć dwuletnie studia na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach na Wydziale Prawa i Administracji i uzyskał tytuł magistra prawa administracyjnego, bo taki tytuł przyznawano wszystkim absolwentom dwuletnich studiów. To było około 40 lat temu i od tego czasu nigdy nie zajmował się prawem administracyjnym. Był jedynie oficerem milicji/policji kryminalnej i ścigał różnego typu przestępców kryminalnych, w tym również zabójców. A ma na swym koncie wiele osiągnięć. Jeśli już mówić o prawie to poruszał się jedynie w obszarze prawa karnego i dobrze je znał i stosował. A prawo karne jest jakże dalece odległe od prawa administracyjnego i rządzi się innymi prawami. Na przestrzeni około 40 lat wiele się zmieniło w zakresie prawa administracyjnego, uchwalono wiele ustaw z tym związanych i Tadeusz SP9HQJ na przestrzeni tych lat nie miał potrzeby śledzenia ustawodawstwa z zakresu prawa administracyjnego, bo nigdy się tym nie zajmował. Choć formalnie ma tytuł magistra prawa administracyjnego to wcale nie znaczy, że jest specjalistą w tym zakresie. Sytuacja Tadeusza SP9HQJ nie jest odosobniona, ponieważ wiele osób po skończeniu studiów nigdy nie podjęło pracy zgodnej ze studiami. Jednym z przykładów może być przypadek powszechnie znanego satyryka Tadeusza Drozdy, który po skończeniu studiów uzyskał tytuł magistra inżyniera elektryka, ale nigdy nie pracował w tym zawodzie. Tak więc traktowanie przypadku Tadeusza SP9HQJ jako specjalisty prawa administracyjnego wydaje się niepoważne, ponieważ On sam też nie uważa się za takiego specjalistę. Zna się natomiast dobrze w zakresie prawa karnego.



Nie rób proszę z Tadeusza niemrawego, głupiutkiego nieudacznika, który przez przypadek
był oficerem milicji/policji, który jako funkcjonariusz miał pewne sukcesy
ale po przejściu do cywila wszystko zapomniał, na niczym się nie zna
i obecnego świata zupełnie nie kuma.

Bo to nie jest prawda i czy się Tadka lubi czy nie,
to na łatkę ciamajdy, niedorajdy sobie nie zasłużył.
eno


  PRZEJDŹ NA FORUM