Ciężkie życie PZK
wszystko o PZK, dobrze i źle
    SP5ITI pisze:


    przyznam, że jestem zaskoczony. przecież powołanie wiceprezesa ds. organizacyjnych, od którego minął już ponad rok, miało rozwiązać wszystkie problemy PZK.
    Szok i niedowierzanie.


Ależ mylisz się i to bardzo.
Wszystkie problemy wewnętrzne Prezydium zostały po Twoim odejściu
rozwiązane.Jest święty spokój i pełne wewnętrzne zrozumienie.
Zespół jest zgrany, rozumie sie bez słów i panuje wewnętrzna sielanka.
I o to wewnętrzne samozadowolenie właśnie chodzi.
A na zewnątrz klakierzy typu SLU klaszczą i przytakują /oczywiście do czasu jak w przypadku ELA/.
Ty zaś pojawiłeś się jako człowiek z zewnątrz, z poza układu i zwyczajnie
nie wpasowałeś się w układ. Wiec w pewnym sensie układ musiał Cię wypluć.
I teraz jest znowu dobrze.Wszyscy się rozumieją i wiedzą co kto ma robić lub nie robić.

A że są coraz większe straty wizerunkowe na zewnątrz?
Kogo to tak na prawdę obchodzi?
Paru malkontentów drze od czasu do czasu gębę ale karawanie to nie przeszkadza.
Składki wpływają, pieniądze wypływają, rachunek się zgadza
wiec jest git.

Andrzej eno



  PRZEJDŹ NA FORUM